Jestem gotowa. Gotowa do obrony pracy magisterskiej, nad którą pracowałam dwa lata. To była bardzo trudna i mozolna praca, mimo że taka się nie wydawała. Temat pracy wydaję się być prosty: O recenzji literackiej na przykładzie blogów autorskich. I musicie to wiedzieć, gdyby nie Paula z Rude recenzuje, to nie udałoby mi się napisać tej rozprawy. Jej blog był pierwszą stroną internetową, o której pomyślałam, gdy tylko moja propozycja z napisaniem pracy nt. blogów recenzenckich została zaakceptowana. Plan pracy różni się od tego, który był na początku, ponieważ najpierw miałam analizować różne blogi recenzenckie. Dopiero później wpadłam na pomysł, że mogę opisać również swojego bloga. Po pierwsze, urozmaici to moją pracę, po drugie pokaże moje błędy, które sama popełniam i po trzecie będzie to praca specyficzna. Taka jest. Specyficzna, ale w 100% oddająca moje zaangażowanie.
Wiem, że moje niektóre posty na blogu miały sporo błędów, ale teraz mogę zdradzić Wam kilka sekretów:
- niektóre błędy popełniałam świadomie, żeby mieć materiał do analizy;
- okrutnie mnie te błędy irytują i muszę teraz wszystko poprawiać;
- to była świetna praca, w której pracowałam nad własnym piórem i zaangażowaniem w pracę;
- opisywanie wartościowania pozytywnego i negatywnego, pokazało mi różne kierunki, którymi mogę iść podczas pisania nowych recenzji;
- dowiedziałam się też czegoś na swój temat;
- i ostatnie najważniejsze: BLOG BYŁ ZE MNĄ OD ZAWSZE I JUŻ TAK POZOSTANIE.
Praca posiada trzy rozdziały, wstęp i zakończenie. W rozdziale pierwszym opisałam zagadnienia teoretyczne związane z blogiem, blogosferą, Internetem, komentowaniem w Internecie, recenzją literacką czy cechą hipertekstową tekstu. Pozostałe dwa - drugi i trzeci to część badawcza i w jednym opisałam bloga Pauli, a w drugim blog autorski. Analizowałam głównie strukturę recenzji blogowej, wykazywałam jej cechy w tytułach, ledach, tekstach głównych i zakończeniach. Skupiałam się na wartościowaniu pozytywnym i negatywnym, jakie było przekazywane w recenzjach blogowych. Wypisałam też błędy, jakie znalazłam na obu stronach internetowych oraz opisałam maniery i natręctwa językowe. Jednym zdaniem to była interesująca analiza.
Czy podobałam? Myślę, że tak. Czy czuję się zmęczona blogiem? Jeśli mam być szczera, to troszkę tak, ale to tylko i wyłącznie, dlatego że najgorzej było mi ją skończyć. Pod koniec gubiłam się we wszystkim. Zazwyczaj pracę pisałam po nocach, bo tylko wtedy znajdowałam chwilę czasu i ciszy. A ile przez to miałam poprawek to tylko Pani promotor wie... koniec końców, jednak udało mi się ją skończyć i czekam na dalsze instrukcje.
Na koniec, Paula dziękuję Ci, gdyby nie Ty to ta praca, by nie powstała. Jak tylko Pani promotor powie mi, że antyplagiat zaakceptował pracę, podzielę się nią z Tobą, abyś mogla zobaczyć, w jak wielkiej sprawie pomogłaś mi swoją zgodą na to, że mogę analizować Twoje posty i napisać tę rozprawę magisterską. Dziękuję wiedz, że jesteś WIELKA!
Życzę Ci powodzenia! Na pewno obronisz na piątkę - włożyłaś w tę pracę całą siebie. Ja bardzo chętnie bym ją przeczytała, bo brzmi... interesująco!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałabym Twoją pracę. Na pewno kosztowało Cię to wiele poświęceń, ale najważniejsze, że to już za Tobą. Powodzenia na obronie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny temat! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń"A ile przez to miałam poprawek to tylko Pani promotor wie" <3 kocham i gratuluję obrony!
OdpowiedzUsuńTwoja Basia R :*
Gotowa strona internetowa jest już dostępna na naszym hostingu - nie musisz instalować stronę na serwer.
OdpowiedzUsuń