#59 - Wszystko czego chcemy i nie chcemy

Muszę przyznać, że to było z jednej strony wyzwanie, a z drugiej przyjemność. Dlaczego? Dawno nie czytałam książek w oryginalnym przekładzie. Ale kiedy przebrnęłam przez pierwsze rozdziały, przyzwyczaiłam się i bardzo szybko przeczytałam tę książkę.  Sara Shepard króluje na mojej półce, ba mogę ją nazwać Królową. Historie, którymi nas karmi chyba zawsze będą mnie zaskakiwać.

Na samym początku czytania „Everything We Ever Wanted” było bardzo ciężko pod względem fabuły. Chodzi mi o to, że początek książki skupia się bardziej na bohaterach niż na tym co dzieje się w całej historii. Uważam, że to bardzo fajnie, bo kreacja bohaterów według mojej oceny jest najważniejsza, ale fajnie by było gdyby to szło jednak z rozwinięciem akcji. Z kolejnymi przewróconymi kartkami jednak tempo ruszyło z kopyta i mimo że dalej ci bohaterowie byli tak rozwijane nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Po przeczytaniu tej książki doświadczyłam naprawdę szeroką gamę emocji. Uwierzcie mi przez dobre dwie godziny zbierałam myśli. I tutaj znów wrócę do bohaterów, to oni byli tym powodem. Każda postać z osobna i razem. Sylbie, Joanna, Karol i Scott. Każdy z nich przeżywa wewnętrzną pełną różnych powodów walkę. Ich zawirowania które niekiedy mają bardzo poważne skutki, naprawdę mnie przerzucały z jednej to w drugą skrajność. Doświadczyłam wszystkiego co oni na każdym centymetrze mojego ciała. Sylvie była dla mnie naprawdę nie do odgadnięcia. Co z drugiej strony powodowało, że ta postać jest dla mnie najbardziej intrygująca. Podziwiam Sarę Shepard za to, że była w stanie aż tak bardzo wejść w głąb każdej postaci i naprawdę pokazać to w taki sposób, że każdy czuje te role jakie pełnili bohaterowie.

Sara Shepard
Everything We Ever Wanted
Wydawnictwo HarperTorch 

Co mogę powiedzieć jeszcze o „Everything We Ever Wanted”? Chyba to, że to bardzo dobra książka. Inna od tych, które przeczytałam autorstwa pisarki. Bardziej dojrzała i emocjonalna. Szczera i aż dziwię się, że w Polsce nikt jeszcze o niej nie pomyślał by ją wydać. Szukałam tej pozycji po całym Internecie, ponieważ zaciekawił mnie tytuł. Tytuł naprawdę jest zagadkowy i byłam przygotowana na kolejne tajemnicze morderstwo. Jednak fabuła książki nie jest skomplikowana, a tytuł nie odnosi się do niej, tylko do bohaterów. Świetny zabieg literacki Królowo Shepard! Wszystko czego kiedykolwiek chcieliśmy. Dosłownie wszystko, a nie zawsze jest to nam dane. 

Książka pokazuje ludzkie błędy, o tym czego pragniemy, co robimy najlepiej i jak zachowujemy się na każdym etapie naszego życia. Zwraca także naszą uwagę na tych, których kochamy. Opowieść o relacjach, które potrafią być czasem skomplikowane. Wspomnienia, które ukazane są w tej książce budzą w czytelniku obawy, co mogłoby być, a co mamy. W pewien sposób, książka pokazuje jak oderwać się od przeszłości, żyć teraźniejszości i budować swoją przyszłość, aby spełnić swoje indywidualne przeznaczenie na szczęście. Co do zakończenia jestem trochę rozczarowana, ale jednak mimo wszystko ta książka to wielki plus i bardzo się cieszę, że ją przeczytałam.
 

5 komentarzy

  1. Podziwiam Cię. Ja bym nie mogła czytać książki w innym języku niż polski ;)
    Chociaż może ewentualnie po niemiecku :)

    Pozdrawiam
    http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Po niemiecku bym nie przeczytała książki, choć znam ten język :) Po hiszpańsku i po angielsku mogę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się niezwykle ciekawa! Może sama skuszę się na jej przeczytanie, bo nie mam w sumie problemów z angielskim. Zobaczymy. :D
    Pozdrawiam
    A. :)

    http://chaosmysli.blogspot.com - nowy adres bloga still-changeable. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje pierwsze spotkanie z tą autorką przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie z obcymi językami nie jest najlepiej, więc oryginały raczej nie dla mnie. :/ Ale popracuję nad tym i kiedyś kto wie... ;)

    Pozdrawiam
    blog00ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń