Moje odczucia względem „Sekretu Julii”? Mieszane. Dosłownie! Wydawało mi się, że to będzie tylko jakieś wyjaśnienie daru, jaki posiada Julia i nie przeliczyłam się. Jednak inne wątki, które strasznie mnie zaskoczyły nie wywołały we mnie tylu emocji jak przemiany bohaterów w tej części. Zdecydowanie przemiany bohaterów były bardzo wyraźne i przestali się bać wielu rzeczy, pokazując swoje prawdziwe oblicze. Swoje wnętrze, duszę i przeszywający ból, łamiący na pół całe życie, widoczny tylko w oczach.
Przypomnę końcówkę z pierwszej części. Julia razem z Adamem, Kenjim i młodszym bratem Adama – Jamsem uciekli Komitetowi Odnowy i trafili do Punktu Omega. Miejsca gdzie żyją podobni ludzie z darem jak Julka.
Punkt Omega jest prowadzony przez Castle’a, gdzie wszyscy pod jego okiem szkolą i uczą się panować nad swoją Energią. Z tym samym musi zmierzyć się Julia, która z początku ma opory, a wojna zbliża się wielkimi krokami i ani trochę nie są oni bezpieczni. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden istotny fakt – jej ukochany staje się inny z dnia na dzień. Powodem tego jest jego sekret, który skrywa przed nią. Jest on na tyle istotny, że to właśnie on jest decydujący o ich związku. Niestety nie tylko Adam ma sekrety, ale i Julia. W dalszym ciągu nie powiedziała nic na temat Warnera, który także może jej dotknąć bez żadnych konsekwencji.
Taherah Mafi
Sekret Julii
Dotyk Julii #2
Wydawnictwo Otwarte
Tłumacz Małgorzata Kafel
Kontynuacja różni się tym od „Dotyku Julii”, że autorka rozbudowała wątki, które w pierwszej części były tylko namiastką jakiś wydarzeń. Znów pojawia się motyw ptaka, dziennika Julii, poznajemy kilka szczegółów z życia Warnera oraz znajdujemy kolejne zaskakujące zwroty akcji gdzie myśleliśmy, że już to zostało dokładnie wyjaśnione. Tu autorka naprawdę mnie zaskoczyła. Profesjonalizm w czystej postaci. Dzięki temu czytając „Sekret Julii” nie było mowy o tym by odejść od lektury, wbił mnie w fotel i czułam się przykuta do niego do czasu, aż nie przeczytam ostatniego zdania. Drugi tom jest ciekawszy i to widać na pierwszy rzut oka, trzyma w napięciu do ostatniej kartki. Wydarzenia nie są do przewidzenia, gdzie z kolei w „Dotyku” miałam tak, że kilka scen udało mi się odgadnąć. Tutaj nie było o tym mowy.
Bohaterowie także się zmienili i moim zdaniem na plus. Dzięki temu wiem, że nie mają oni jednej i tej samej osobowości. Dzięki temu wiem, że bohaterowie potrafią dostrzec swoje zachowanie i to zmienić. Nie są oni nudni. Julia jest ciepła i dobra, emocjonalnie podchodzi do życia. Zmienia się to w niej. Sekrety, które skrywa w sobie powodują, że musi zmagać się ze swoimi wewnętrznymi lękami.
Adam (i tu jednak nie jestem zadowolona) taki trochę bezbarwny i przeźroczysty, łatwy do odgadnięcia. Ciągle szuka sposobu na to by zmienić przeznaczenie, zamiast się z nim pogodzić. Charyzma zniknęła a to, co było w nim najlepsze zamieniło się w upadek i to wielki. Próbuje walczyć, ale jednak jego walka to nic innego jak takie użalanie się nad tym, co jest prawdą. A prawdy raczej nie można zmienić…
Warner gnojek, dupek jednym słowem typ bez serca… Haha, chciałoby się no nie? Od początku mu kibicuje, od początku jest moim ulubieńcem, ale jego przemiana i praca w rehabilitację jego charakteru, żeby czytelnicy go pokochali, mistrzostwo.
Uwielbiam Warnera, za wszystko. Uwierzcie mi, warto mu kibicować i mam nadzieję, że nie zmieni frontu po raz kolejny, że jego przemiana jest szczera i prawdziwa.
„Sekret Julii” doskonała kontynuacja, co tu dużo mówić. Nie tylko daje nam to, co mieliśmy w „Dotyku”, ale i mamy ciekawszą fabułę, bardzo dobrze rozwiniętą akcję, bardziej gorący wątek miłosny… Styl pisarki wciąż mnie urzeka, przekreślone słowa oddają klimat i jestem pewna, że Julia odnajdzie ich pierwsza, poznając prawdziwy dar, w jaki w niej drzemie i go pokocha.
To są magiczne książki, będę brała się za Dar Julii ^^
OdpowiedzUsuń