„Dar Julii” trzeci i zarazem ostatni tom przygód Julii i jej przyjaciół. Książka różni się od dwóch poprzednich.
Brakuje w niej przekreślonych słów. Widać znaczną zmianę bohaterów. Ich przemiany są głębokie i pewne siebie. Niektórzy zmieniają się na gorsze, inni na lepsze. Sekrety skrywane przez niektórych stają się znane każdemu. Wszystko dąży do dobrego zakończenia, ale przed tym miłym wątkiem czeka ich jeszcze ostanie starcie z przywódcą Komitetu Odnowy – Andersonem.
Ostatni tom czytałam z zapartym tchem, a całą trylogię pokochałam od pierwszego wczytania. Kończąc „Sekret Julii” czekałam aż na następny dzień dostanę przesyłkę z III tomem. Mogłam to odwlec, ale dalsza chęć podążania śladami Julki, Adama czy Aarona była bardzo silna. Dowiedziałam się, że 22 września wychodzi dodatek do trylogii i nie musiałam na dobre żegnać się z opowieścią. Nie mogę doczekać się, aby przeczytać historię ze strony Warnera, a potem Adama mając do tego jeszcze pamiętnik Julii, który Warner recytował z pamięci. Dla mnie bez zwątpienia ta część jest doskonała. Kończąc „Dotyk Julii” byłam niepocieszona faktem nierozwiązania niektórych wątków. Z kolei w „Sekrecie Julii” akcja sprawiła, że stałam się niecierpliwa. Kończąc na takim momencie nie sposób było wytrzymać dłuższej chwili bez dalszego czytania. Ostatni tom jest niesamowity i fascynujący. Trzyma w napięciu do ostatniej strony i jest pełen, ale to pełen emocji.
Ostatni tom czytałam z zapartym tchem, a całą trylogię pokochałam od pierwszego wczytania. Kończąc „Sekret Julii” czekałam aż na następny dzień dostanę przesyłkę z III tomem. Mogłam to odwlec, ale dalsza chęć podążania śladami Julki, Adama czy Aarona była bardzo silna. Dowiedziałam się, że 22 września wychodzi dodatek do trylogii i nie musiałam na dobre żegnać się z opowieścią. Nie mogę doczekać się, aby przeczytać historię ze strony Warnera, a potem Adama mając do tego jeszcze pamiętnik Julii, który Warner recytował z pamięci. Dla mnie bez zwątpienia ta część jest doskonała. Kończąc „Dotyk Julii” byłam niepocieszona faktem nierozwiązania niektórych wątków. Z kolei w „Sekrecie Julii” akcja sprawiła, że stałam się niecierpliwa. Kończąc na takim momencie nie sposób było wytrzymać dłuższej chwili bez dalszego czytania. Ostatni tom jest niesamowity i fascynujący. Trzyma w napięciu do ostatniej strony i jest pełen, ale to pełen emocji.
Tahereh Mafi
Dar Julii
Dotyk Julii #3
Wydawnictwo Otwarte
Dar Julii
Dotyk Julii #3
Wydawnictwo Otwarte
Tłumacz Małgorzata Kafel
„Dar Julii” rozpoczyna się w tym samym miejscu gdzie w sumie miało miejsce zakończenie w II tomie. Julia przebywa w kwaterze Aarona i dochodzi do siebie. Oczywiście tęskni za swoimi przyjaciółmi. Mimo tego, że jest słaba obmyśla plan, którym ma zamiar podzielić się z przyjaciółmi i swoim nowym sprzymierzeńcem, który bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczył swoim postępowaniem. Jest zdecydowany by jej pomóc, w obaleniu Komitetu Odnowy.
Ale do sedna. Ja czytając „Dar Julii” byłam ciekawa jej walki wewnętrznej, jeśli chodzi o jej uczucia względem Adama czy Warnera. Czytając siedziałam jak na szpilkach i strasznie się denerwowałam jak ona nie wiedziała nic, a wokół niej tyle się działo. Choć muszę przyznać, że Julia wydoroślała i zaczęła zdawać sobie sprawę z pewnych rzeczy. Zwłaszcza po tym jak Kent się zachował i co do niej powiedział. Zachował się jak dupek – dla mnie jak Warner z pierwszego tomu, albo nawet i gorzej. Od samego początku kibicowałam Aaronowi od pierwszej części, choć wydawał mi się okropnym typem. Dobrze, że to moje „wydawało mi się” było chwilowe. Bo Aaron naprawdę przeszedł wielką zmianę. Gdzie z kolei przemiana Adama jest dla mnie nie do przyjęcia.
Autorka niesamowicie zakończyła tom gdzie nie myślałam, że tak to się skończy. Szczerze powiem, że byłam już zrezygnowana i niepocieszona obrotem spraw, a tu bum a jednak! Przez połowę książki mówiłam do siebie i wzdychałam z tego jak uczucia nie tylko Julki są przedstawione, ale także innych bohaterów. Mówię Wam radość to mało. Będziecie krzyczeć ze szczęścia jak ja, gdy pisałam SMSy do przyjaciółki, bo tak bardzo mi się to spodobało.
Głównym wątkiem w książce był trójkąt miłosny a tłem do niego obalenie reżimu. Postawiono w nim na prostotę i w sumie słusznie. Nie było to wyszukane. Tak miało się stać, aby strach zaczął się bać Julii.
Wszystko skończyło się tak jak powinno. Julia wybrała tego mężczyznę, którego chciała i pokochała prawdziwą miłością. Walka okazała się zwycięska. Co mogę więcej powiedzieć? „Dar Julii” to doskonałe zakończenie trylogii, genialna fabuła, dialogi i nawet brak przekreślonych słów miał tutaj ogromne znaczenie. Otóż Julia w III tomie niesamowicie się rozwinęła, nie bała się, mówiła coś pewnie, w końcu stała się sobą i przestała przed sobą uciekać. Tahereh Mafi wykonała kawał wspaniałej roboty i należą jej się brawa. Serdecznie polecam cały cykl, warto!
Ale do sedna. Ja czytając „Dar Julii” byłam ciekawa jej walki wewnętrznej, jeśli chodzi o jej uczucia względem Adama czy Warnera. Czytając siedziałam jak na szpilkach i strasznie się denerwowałam jak ona nie wiedziała nic, a wokół niej tyle się działo. Choć muszę przyznać, że Julia wydoroślała i zaczęła zdawać sobie sprawę z pewnych rzeczy. Zwłaszcza po tym jak Kent się zachował i co do niej powiedział. Zachował się jak dupek – dla mnie jak Warner z pierwszego tomu, albo nawet i gorzej. Od samego początku kibicowałam Aaronowi od pierwszej części, choć wydawał mi się okropnym typem. Dobrze, że to moje „wydawało mi się” było chwilowe. Bo Aaron naprawdę przeszedł wielką zmianę. Gdzie z kolei przemiana Adama jest dla mnie nie do przyjęcia.
Autorka niesamowicie zakończyła tom gdzie nie myślałam, że tak to się skończy. Szczerze powiem, że byłam już zrezygnowana i niepocieszona obrotem spraw, a tu bum a jednak! Przez połowę książki mówiłam do siebie i wzdychałam z tego jak uczucia nie tylko Julki są przedstawione, ale także innych bohaterów. Mówię Wam radość to mało. Będziecie krzyczeć ze szczęścia jak ja, gdy pisałam SMSy do przyjaciółki, bo tak bardzo mi się to spodobało.
Głównym wątkiem w książce był trójkąt miłosny a tłem do niego obalenie reżimu. Postawiono w nim na prostotę i w sumie słusznie. Nie było to wyszukane. Tak miało się stać, aby strach zaczął się bać Julii.
Wszystko skończyło się tak jak powinno. Julia wybrała tego mężczyznę, którego chciała i pokochała prawdziwą miłością. Walka okazała się zwycięska. Co mogę więcej powiedzieć? „Dar Julii” to doskonałe zakończenie trylogii, genialna fabuła, dialogi i nawet brak przekreślonych słów miał tutaj ogromne znaczenie. Otóż Julia w III tomie niesamowicie się rozwinęła, nie bała się, mówiła coś pewnie, w końcu stała się sobą i przestała przed sobą uciekać. Tahereh Mafi wykonała kawał wspaniałej roboty i należą jej się brawa. Serdecznie polecam cały cykl, warto!
Słyszałam wiele dobrego o trylogii, ale jeszcze się nie skusiłam na przeczytanie
OdpowiedzUsuń