Baśniowe reality show – recenzja książki #291 – Valentina Fast „Royal. Królestwo ze szkła”

Jeśli liczycie na powtórkę z rozrywki i drugie „Rywalki” to rozczaruję Was. Książka Valentiny Fast to historia osadzona w podobnie baśniowym świecie, ale to zupełnie inna historia, która bardzo mi się spodobała i chętnie przeczytam kolejne tomy.

Oczywiście znajdziecie podobieństwa między książkami, ponieważ w obu odbywają się eliminacje i walka o serce księcia. Jednak, co zrobią kandydatki, gdy nie jest wiadomo, jak wygląda ten właściwy książę i trzeba typować swój wybór z pośród czterech dżentelmenów? Koronę otrzyma ta, która udowodni, że nie jest w pałacu tylko i wyłącznie dla wpływów i statusu społecznego, ale dla miłości. Przed takim właśnie wyborem stanie główna bohaterka Tatiana, która do całej zabawy została zmuszona przez ciotkę za cenę... wolności. Mimo niechęci do całego wyścigu o serce księcia udaje jej się dostać jako jedna z pierwszych pretendentek, która przechodzi próbę pozytywnie. Ja czytałam serię Rywalek od Kiery Cass i muszę powiedzieć, że postaram się, aby recenzja nie była porównaniem, ponieważ zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą nie znać książek pani Cass, a „Royal. Królestwo ze szkła” może być pierwszym zetknięciem się z tym bajecznym światem Viterry.

Autor: Valentina Fast
Tytuł: Royal. Królestwo ze szkła
Seria: Royal #1
Wydawnictwo: Media Rodzina
Strony: 239

To, co wyróżnia te dwie serie to zdecydowanie bohaterzy, ponieważ już od samego początku, gdy poznajemy główną bohaterkę to mamy do czynienia z charakterną dziewczyną, która z jednej strony jest posłuszna, ale też jest typem dziewczyny, która nie pozwoli wejść sobie na głowę. Ma jasno postawione cele i wie, że małżeństwo to ostatnia rzecz, która jest jej do szczęścia potrzebna. A branie udziału, w jakiś eliminacjach w ogóle ją nie interesuje. Oprócz niej poznajemy też czterech uroczych młodych mężczyzn, którzy wyróżniają się między sobą zupełnie różnymi charakterami. I tak w roli książąt spotkamy: Phillipa, Charlesa, Fernanda i Henryego. I co od razu mi się rzuciło w oczy to to, że autorka skupiła swoją uwagę na dwóch, ale wiem, że nie mogę też typować od razu tego właściwego księcia, ponieważ równie dobrze może być to unik. Zwłaszcza, że ta seria do jedna z nowości na rynku i równie dobrze w kolejnych tomach wszystko może się obrócić. Oprócz tych najważniejszych bohaterów polubiłam siostrę Tatiany – Katię oraz jej męża Markusa, którzy murem stali za nią, mimo wygórowanych prośb ciotki, która sprawowała nad nią opiekę.

Styl, jakim została napiana powieść Valentiny Fast jest prosty i lekki. Książkę czyta się naprawdę dobrze i w sumie nie można narzekać na nudę, ponieważ zawsze coś się dzieje. Już od samego początku zostajemy wciągnięci w świat Viterry, która według mnie skrywa wielką tajemnicę i liczę na to, że w kolejnych tomach ten wątek zaskoczy wszystkich czytelników.

Polecam tę powieść wszystkim fanom serii Rywalek, ponieważ znajdziecie w niej to, co mogliście w niej przeczytać, ale wydaje mi się, że pierwszy tom od pani Valentiny to dopiero rozgrzewka. Kolejne tomy mogą przynieść wiele zmian, zwłaszcza, że ta seria ma na swoim koncie kilka tomów. Ja z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i wiem z zaufanego źródła, że kolejna część pojawi się w maju. 

6 komentarzy

  1. Bardzo zachęcająca recenzja! Zgadzam się z każdym słowem i też czekam na kolejne tomy! Jeden powód więcej, by wyczekiwać maja :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi zdecydowanie bardziej podobały się Rywalki. Royal jest prosta, można ją sobie szybko przeczytać, ale mnie akurat nie zachwyciła :) Z ciekawości pewnie sięgnę po pozostałe :) Jak obstawiasz, kto jest księciem? :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książę księciem, ale komu odda serce Tatiana? Mnie najbardziej przypadł do gustu Henry...

      Usuń
    2. Sama nie wiem kogo mogę typować na księcia :D Moją uwagę przykuł Phillip i Henry :D Tych bym chyba chciała na takich kandydatów :) Ale co zrobi Tatiana też jest wielką zagadką :)

      Usuń
  3. Ostatnio wolę baśniowe opowieści niż te o realnym życiu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę! Mimowolnie przez cały opis i tak myślałam o "Rywalkach"... Nie wiem, czy chcę powtórki tej serii.

    OdpowiedzUsuń