Każdy w swoim życiu miał taki czas, że coś poszło nie po naszej myśli i los po prostu zmienił wszystko co wydawało się być dla nas solidną podporą i oparciem. Co zrobić gdy życie zmienia się w ciągu jednej sekundy? „Biuro podróży samotnych serc. Kierunek Tajlandia” to książka, która pokazuje, że choć jedno się kończy zawsze można znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Oczywiście można płakać nad rozlanym mlekiem. A co jeśli spakujemy plecak i wyruszymy w podróż by odnaleźć siebie? To w końcu też jakieś rozwiązanie...
Przed takim wyborem stanęła właśnie tytułowa bohaterka książki Georgia, która za namową przyjaciółki zrobiła listę potrzebnych rzeczy, spakowała plecak i wyruszyła w podróż do Tajlandii. Skąd taka nagła decyzja? Kobietę tuż przed ślubem zostawił narzeczony. Mężczyzna jej życia - tak jej się wydawało. Jednak on nie był taki bez winy, ponieważ zdradzał ją od dłuższego czasu. To nie tylko odwołany ślub sprawił, że Georgia postanowiła zawalczyć o siebie i o swoje marzenia. Strata pracy czy brak zaufania ze strony innych, którzy twierdzili, że to głupi pomysł pomogło jej w podjęciu odpowiedniej decyzji. Czy wyjazd do Tajlandii był tym czego spodziewała się bohaterka? Czy może pomysł z porzuceniem dotychczasowego życia i problemów było głupotą?
Autor: Katy Colins
Tytuł: Biuro podróży samotnych serc. Kierunek Tajlandia
Cykl: Biuro podróży samotnych serc (tom 1)
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Strony: 301
Muszę przyznać, że książka mnie zaskoczyła. Mimo że jest to prosta książka, która pomaga nam się zrelaksować po ciężkim dniu w pracy czy szkole. Georgia jest bohaterką, która uczy się na swoich błędach. Nie będę owijać w bawełnę. Pewne sytuacje, które ją spotkały wynikały po prostu z jej naiwności i wiary w nieznajomych? Jednak to ma swój urok i po prostu kroczymy razem z nią i chcemy dowiedzieć się co się jeszcze wydarzy i jak potoczy się jej wyprawa do Tajlandii. Jedno co mnie zasmuciło i brakowało mi tego to opisu samego kierunku podróży. Liczyłam na coś co przykuje moją uwagę - być może zaciekawi. Niestety. Tutaj spotkało mnie rozczarowanie.
Podsumowując „Biuro podróży samotnych serc. Kierunek Tajlandia” to książka o szukaniu własnego miejsca na ziemi. To zmiana swojego życia, po trochu spojrzenie na pewne sprawy z dystansu. Lekkie pióro pozwala na to by książkę przeczytać w jeden wieczór. Jeśli ktoś szuka prostych i zabawnych historii myślę, że książka was nie zawiedzie. Nie znajdziecie może oryginalnej i innej fabuły. Być może jest to oklepany temat, ale kto powiedział, że to co nam znane może nie być dobre?
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!
Zostawię ją sobie chyba dopiero na przyszłe wakacje ;)
OdpowiedzUsuńFajnie napisane. Pozdrawiam i gratuluję.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń