„Syrena” to nowa propozycja Kiery Cass, autorki bestsellerowego Cyklu Selekcji. Czy i ta powieść zasługuje na to miano i co nowego przygotowała dla swoich wiernych czytelników autorka? Bardzo wiele.
„Syrena” to książka, która przenosi nas w zupełnie nową rzeczywistość. Świat, który bywa okrutny mimo że każda z pięknych istot mitologicznych dostała drugą szansę by żyć. Muszę przyznać, że motyw morski bardzo mi się spodobał. Wcześniej zetknęłam się z nim tylko w serialach czy filmach. Książki to jednak inna bajka - lepsza i bardziej porywająca.
Główną bohaterką powieści jest Kahlen, która została przemieniona w syrenę. Dziewczyna w dniu swojej śmierci pragnęła żyć, więc Matka Oceanu postanowiła spełnić jej prośbę. Jednak każde życie ma swoją cenę i Kahlen musi odpracować łaskawość Matki i służyć jej przez sto lat. Kahlen dołącza więc do grona innych sióstr i przyporządkowuje się wszystkim zasadom. Autorka przedstawiła te przepiękne istoty w dwój odsłonach. Tej ludzkiej - codziennej i syreniej, kiedy muszą pomóc Matce Oceanu. Przez pomoc mam tutaj na myśli dostarczenie jej pokarmu w postaci ludzi. Jak wiemy, syreny znane były między innymi z tego, że swoim śpiewem potrafiły zaczarować każdego. Kahlen nie narzeka na to, że jest syreną, choć czasem tęskni by wrócić do normalnego życia. Skrupulatnie odlicza dni do odejścia, ale nie miała pojęcia, że los szykuje dla niej zupełnie coś nieoczekiwanego i jak mogłoby się wydawać nie do przejścia. Mam tutaj na myśli chłopaka, który zmienia wszystko, dosłownie.
Kiera Cass
Syrena
Wydawnictwo Jaguar
Książka nie przypomina w niczym książek z Cyklu Selekcji co oczywiście jest wielkim plusem. Autorka skupiła się nie tyle na historii, ale bardziej na charakterze i wewnętrznej rozterce Kahlen. Dla mnie osobiście książka jest cudownie wydana i napisana. Morski świat fascynuje, a wydarzenia tylko i wyłącznie podsycają chęć dalszego czytania. Musicie wiedzieć, że gdy sięgniecie po „Syrenę”, to ciężko będzie wam się od niej oderwać. Widać, że Kiera Cass solidnie przygotowała się do napisania tej powieści. Nie chodzi mi tutaj o sam motyw morki, syreni. Mam tutaj na myśli historię, która jest niezmiernie ważna, gdyż pomaga nam zrozumieć kto jaką był dziewczyną zanim przemieniły się one w syreny. Historia przedstawiona w powieści jest urocza, ale nie przesłodzona. Kahlen to bohaterka, której nie da się nie lubić. To rodzaj bohaterki, która potrafi walczyć, a zmiana sytuacji powoli rozkwita powodując, że i jej charakter się zmienia. Brak tu klasycznego podziału, że ktoś jest dobry, a kto jest zły. Tutaj mamy do czynienia z ludzkimi wyborami, które mają zawsze dwie strony medalu. Konsekwencje i nagrodę. To, że nie zawsze jest tak, że jeśli dostajemy jedną rzecz, to musimy rezygnować z drugiej.
Polecam serdecznie nie tylko fanom Kiery. Myślę, że każdemu ta powieść przypadnie do gustu. Uważam, że to coś nowego na rynku wydawniczym i warto poświęcić jeden wieczór by zanurzyć się w historii o miłości i niekiedy ciężkich wyborach jeżeli chodzi o przyszłość.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Księgarni Tania Książka!
Niestety nie czuję, by była to lektura dla mnie :X Chyba raczej nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCzytałam i całkowicie zgadzam się z Twoim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńMoja historia z panią Cass jest bardzo krótka i niewątpliwie nie zostanie przedłużona. Nie polubiłyśmy się. Jej książki są dość infantylne, płytkie oraz bardzo schematyczne. Niestety to autorka nie dla mnie, choć niewątpliwie młodsze osoby będą zachwycone :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pióro Kiery Cass, odkąd spotkałam się z nim w Selekcji. Nigdy ne czytałam książki z fabułą umiejscowioną wokół syren, ale myślę, że taka historia mogłaby mi się bardzo spodobać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Selekcje uwielbiałam - wszystkie tomy prócz czwartego w wyż - były rewelacyjne. Dlatego też Cass chyba zawsze będzie mi się kojarzyć z balowymi sukniami i królewskim dworem. Syrena mimo pochwał mnie nie przekonuje tak samo jak główny, syreni wątek.
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Brzmi ciekawie, chyba dodam ją na moja listę "must read".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
http://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Brzmi interesująco. Przyznam, że nie zapoznałam się jeszcze z żadną pozycją z twórczości Kiery Cass i to obowiązkowo musi się zmienić! Intryguje mnie również śliczna okładka! Jest wprost cudowna!
OdpowiedzUsuńOch, jak brakowało mi twojego stylu pisania! Ponad 10 dni nieobecności robi swoje...
Przepraszam za długą nieobecność! Już powracam i nadrabiam zaległości.
Pozdrawiam i zapraszam na konkurs oraz przedpremierową recenzję,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń