#772 - Ile warte jest twoje życie?

Mangi to gatunek, który od jakiegoś czasu stale gości na mojej półce z książkami. Staram się wyszukiwać perełki i choć raz w miesiącu przeczytać jeden zeszyt. Choć ostatnio w styczniu przeczytałam ich znacznie więcej...
 
Jedną z nich jest manga o tytule „Sprzedałem swoje życie za 10 000 jenów rocznie”, która liczy sobie trzy tomy. Manga doczekała się ekranizacji, którą można obejrzeć na Netflixie pt. „Trzy dni szczęścia”. Historia przedstawia losy Kusunokiego, który jeszcze za dzieciaka marzył o tym, że będzie sławny i bogaty wraz ze swoją przyjaciółką Himeno. Przyjaciele obiecali sobie wtedy, że jeśli tak się nie stanie i każde z nich dalej nie będzie mieć drugiej połówki, to spotkają się za dziesięć lat. W wybranym i ulubionym przez nich miejscu. Obiecują sobie, że wtedy wezmą ze sobą ślub i będą szczęśliwi. Jednak życie weryfikuje wszystko i lata minęły, a dawni przyjaciele o sobie zapomnieli. Dwudziestoletni Kusunoki nie widząc perspektyw, pieniędzy i chęci do życia postanawia sprzedać część swoich rzeczy, aby móc przeżyć kolejne dni. W antykwariacie dowiaduje się, że istnieje sklep, w którym można sprzedać swoje życie, czas lub zdrowie. Z początku chłopak nie daje temu wiary, jednak jego ciekawość wygrywa. Kusunoki udaje się pod podany adres i decyduje się dokonać niezwykłej transakcji. Tak w jego życiu pojawia się Miyagi — piękna obserwatorka, która ma czuwać nad chłopakiem, do czasu aż nie pozostaną mu trzy ostatnie dni...
 

„Sprzedałem swoje życie za 10 000 jenów rocznie” to unikalna manga i choć skupia się ona na codziennym życiu Kusunokiego i jego doświadczeniach to i tak jest to bardzo wciągająca historia. Główny bohater zaczyna bardziej doceniać życie, jakie mu pozostało i co ważniejsze widzi swoje błędy w tym, jak traktował innych ludzi. Fabuła jest pełna niewiadomych i jej akcja zaskakuje. Chcąc nie chcąc czytelnik zmuszony jest do myślenia o swoim życiu i wartości, jakie mu przypisujemy. W bardzo dosadny sposób jest ukazane, jak pewne decyzje wpływają na nasze życie i jakie to za sobą ma skutki — pozytywne bądź negatywne.

Ktoś może powiedzieć, że to zwykła opowiastka jednak na mnie wywarła ogromne wrażenie. Czy była mi potrzebna? Nie wiem tego do końca, ale chciałam znać finał tych wszystkich decyzji i tego, co popchało głównego bohatera do takich, a nie innych rozmyślań. To bardzo prawdziwa manga ukazująca te wszystkie nasze bądź naszych bliskich wewnętrzne rozterki. Czasem nie jesteśmy w stanie domyślić się, o czym myśli dana osoba i czy jest jej ze wszystkim dobrze. Myślę, że nie bez przypadku trafiła w moje ręce właśnie w tym czasie. Kreska jest wyjątkowa w tej serii i doskonale oddaje nastrój oraz emocje bohaterów. Każdy kadr jest bardzo dobrze przedstawiony i w pełni ukazuję te wszystkie sytuacje, które pokazują dramat i szczerość tej opowieści. Bohaterowie są dobrze opisani i wykreowani. Mają bardzo głębokie osobowości, które zmieniają się podczas trwania całej fabuły. Łatwo identyfikować się z Kusunokim oraz próbować zrozumieć jego podejście do tego wszystkiego. Poboczni bohaterowie, którzy dopełniają tylko tę historię to nie tylko tło, ale i ważny punkt odniesienia, który skłania Kusunokiego do rozmyślań nad sobą i życiem.

Podsumowując „Sprzedałem swoje życie za 10 000 jenów rocznie” to manga, która z pewnością zrobi wrażenie na jednym czytelniku. Z jednej strony prostota i prosto przekazany przekaz a z drugiej zwroty akcji i poruszanie ważnych tematów. Tematów dotyczących naszego życia i wartości, jakie mu przypisujemy.

0 comments