„Furia” to pierwszy tom, który rozpoczyna cykl o Komisarzu Konradzie Tajnerze. Wątki poruszone w powieści odzwierciedlają problemy dzisiejszego świata i tego, z jakimi frustracjami muszą mierzyć się ludzie.
Sięgając po najnowszą książkę Marcela Mossa nie wiedziałam, że ta historia wywrze na mnie aż tak duże wrażenie. Trochę poczytywałam ją w papierze, a trochę słuchałam w audiobooku, który sprawił, że zakończenie wbiło mnie w fotel. „Furia” to kryminał z bardzo dobrymi wątkami, które zapadają w pamięć, przez co czytelnik zastanawia się nad wszystkimi wydarzeniami. Czy mogli tego uniknąć? Czy to nie jest możliwe? Tak pędzący świat i niezauważanie najważniejszych wartości... Marcel Moss nie boi się mówić o trudnych tematach. Nie owija w bawełnę i stawia sprawę jasno. Człowiek jest zdolny do wielu rzeczy, gdy nie ma wyboru bądź zabraknie mu nadziei.
Furia
Komisarz Konrad Tajner #1
Wydawnictwo W.A.B.
Głównym bohaterem jest komisarz Konrad Tajner. Poznajemy go, gdy o 11:45 we wtorek dochodzi do czterech morderstw w zupełnie różnych częściach Polski. Media bardzo szybko podchwytują temat i nazywają to syndromem 11:45. Komisarz wraz ze swoją grupą dochodzeniową starają się ustalić co było powodem tego szaleństwa. Sprawa jest trudna i nie ułatwia fakt, że zaczyna dochodzić do kolejnych morderstw. Tym razem nie są to przypadkowe osoby jak za pierwszym razem. Tylko osoby powiązane z mordercami, którzy nie chcą zeznawać i milczą na temat swojego postępowania.
Postaci w książce zostały bardzo dobrze przedstawione. Główny bohater Konrad jest oddany swojej pracy. Problemy prywatne kładą się cieniem na jego pracę, ale stara się to wszystko poukładać by jego córka miała spokojne dzieciństwo. Oprócz niego poznajemy czworo osób, które dopuściło się morderstw. Autor przedstawił ich życia bardzo dokładnie. Skupił się nie tylko na motywach działania, ale i tego, co doprowadziło, że zdecydowali się pozbawić kogoś życia. Przez część książki w ogóle nie wiadomo czy w ogóle ta czwórka ma ze sobą coś wspólnego.
Oczywiście, że nie mogę zdradzić niczego o bohaterach, bo dla niektórych mógłby to być spojler. Marcel Moss nie milczy na ważne tematy. Porusza bardzo ważne problemy społeczne takie jak wypalenie zawodowe, alkoholizm, problemy z akceptacją LGBTQ czy mobbing w pracy. Wszystkie wymienione problemy społeczne w pewien sposób tworzą bardzo spójny wątek, który wbija w ostatnich rozdziałach. Zakończenie jest tak zaskakujące, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Czy to w ogóle miało miejsce? Miałam ciary na plecach, gdy tego słuchałam — akurat tak się złożyło. Nie mogłam uwierzyć w to, że tak się stało. Nie dało się tego wcześniej wyczytać. Prawdziwy morderca i jego motywy, dlaczego to wszystko się stało. Kto ponosił winę za to wszystko. 11:45 i dokładne tego znaczenie. To było tak dużo w ostatnich rozdziałach, że rozdarło mi to serce jak Zuzie.
Najnowsza powieść kryminalna od Marcela Mossa to mocna historia, która nie pozwala zapomnieć o sobie. To jakiś dosłowny obłęd. Nie mogę doczekać się kontynuacji. Jestem ciekawa co dzieje się u komisarza Tajnera i jak daje sobie radę po tym wszystkim...
0 comments