Ty, moja esclave... - recenzja książki #417- Pepper Winteres „Kwintesencja Q”

Pierwszy tom sprawił, że przepadłam w tej mrocznej historii. Z niecierpliwością czekałam na kontynuację. I w końcu jestem po lekturze. Czy książka mi się podobała?

Pepper Winteres jest mistrzynią w rozdzieraniu serc swoim czytelnikom. „Łzy Tess” to był ułamek tego, co my czytelnicy dostajemy w tej części. „Kwintesencja Q” rozpoczyna się niedługo po powrocie Tess do Quincy'ego we Francji. Oboje muszą nauczyć się ufać sobie nawzajem i przejść od nowa swoją relację dla swojego dobra. Bez wątpienie życie Q wywróciła Tess, ponieważ ten tajemniczy i bogaty mężczyzna twardo stąpał po ziemi. Bohater walczy też z własnymi demonami, aby nie być okrutnym człowiekiem jak jego ojciec. Z kolei Tess? Ona szuka zemsty i jest zdeterminowana, ponieważ chce odpłacić się za porwanie i sprzedanie wbrew jej woli. Czy ta dwójka bohaterów otrzymała to na czym zależało im najbardziej?

Pepper Winteres
Kwintesencja Q
Potwory z ciemności #2
Wydawnictwo Kobiece

Początek powieści jest spokojny i wiele się w nim nie dzieje. Jednak po tym spokojnym wprowadzeniu przez autorkę, wydarza się pewna rzecz, o której nie chcę pisać, ponieważ to za duży spojler, ale „Kwintesencja Q”  wywołała u mnie wiele emocji, które mieszały się ze sobą. Przerażenie, rozpacz, paraliżujące poczucie straty. Podobało mi się przedstawienie postaci, których mogłam jeszcze bardziej poznać. Sam Q, który kłócił się sam ze sobą, który był pełen strachu i obaw, a z drugiej strony chciał ryzykować. Oczywiście, że był przestraszony też tym, że jego potwór może wrócić i to spowoduje, że może ją zabić. Tess nie pozostawała z tyłu, ponieważ ona z kolei walczyła i była bardzo pewna siebie. Wiedziała i czuła, że mężczyzna ją kocha i z powodu tej miłości pozwalała mu na nią, ale w pewnych granicach, co prowadziło do kilku konfliktów między nimi, ale to prawdopodobnie miało służyć temu, by przedstawić jedne z najgorętszych scen seksu, jakie miały miejsce w tej powieści.

„Łzy Tess” były mroczne, fascynujące i pozostawiły wielki niedosyt, ale drugi tom? Tego się nie spodziewałam i zostałam jeszcze bardziej zdruzgotana niż ostatnio. Historia, która sprawiła, że nie oderwałam się od książki, dopóki jej nie skończyłam. Styl powieści jest bardzo dobry. Jeśli czytaliście pierwszy tom i wam się podobał, to myślę, że przy drugim też nie będzie takiego problemu. Tak jak wspomniałam, z początku fabuła nie była porywająca, ale z czasem to wszystko się zmieniło i czytasz, ponieważ chcesz wiedzieć więcej, a gdy już to wiesz to nagle okazuje się, że koniec i musisz czekać na ciąg dalszy.

Tess to bohaterka przedstawiona jako prawdziwa wojowniczka. Silna, zdeterminowana, pewna siebie, która nie zapomina też o uczuciach. Na całe szczęście i ona miała granice swojej wytrzymałości i kierunek, w którym ta historia poszła, pokazała, że Tess może być też zadziorna i bezczelna. Ta dziewczyna wiele przeszła i tu akurat pękło mi serce. Jeśli chodzi o Quincy'ego to władczy i pewny siebie francuz, który walczy sam ze sobą. Toczy bitwę ze swoim wewnętrznym potworem. On tak samo jak Tess ma wiele do zniesienia, ale i do udowodnienia. Potrafi przyznać się przed sobą do własnych uczuć i to spowodowało też, że ucieszyłam się. To było wzruszające, gdy sam się przed sobą otworzył.

„Kwintesencja Q” to bardzo emocjonalna kontynuacja historii Q i Tess. Nie zawsze kolejne tomy są tak dobre jak pierwsze tomy. W tym przypadku ta jest warta wszystkiego. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz książka tak bardzo przykuła moją uwagę, że mówiłam sobie: „Jeszcze tylko jeden rozdział”. Jeśli szukacie powieści, która opowiada o tragedii, horrorze, dużo w niej erotyzmu a także wielkiej miłości, to myślę, że powieść Pepper Winteres jest waszym must have i to jedna z propozycji, którą można dodać na półkę pod nazwą książki dla kobiet.

5 komentarzy

  1. Zdecydowanie nie moja bajka.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część zupełnie mi się nie podoba, więc podziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam pierwszej części :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że ci się podobało. Dla mnie jednak ta część była już bardziej brutalniejsza i po skończeniu byłam trochę zmęczona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam tej serii, ale nie jestem pewna czy po nią sięgnę...

    Pozdrawiam,
    Fantastic Chapter

    OdpowiedzUsuń