Okładki polskie vs. zagraniczne #11

W końcu po oczekiwaniach na nowy sprzęt mogę wrócić do pełnej mobilizacji i pracy. Nawet nie wiecie jak się męczyłam żebyście mogli być w miarę na bieżąco z wpisami. Cieszę się, że miałam też sporo postów napisanych na przód i to była tylko kwestia kliknięcia magicznego przycisku opublikuj. Czasami warto mieć w zapasie kilka luźnych postów! Będę robiła to częściej.

Dziś zapraszam Was na kolejne zestawienie. Wybrałam dzisiaj trzy książki. Dwie z nich to seria, którą na pewno znacie. Pierwszy tom pojawił się u nas dzięki Wydawnictwu Filia. A oczywiście mam tutaj na myśli serię Gniew i świt. Wiem, że drugi tom jeszcze u nas nie miał premiery, ale postanowiłam przybliżyć Wam, jak wyglądają zagraniczne okładki drugiego tomu.

Na początek W ramionach gwiazd.


Od lewej: Francja, Hiszpania, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Turcja, USA.
Oczywiście prawie wszystkie okładki są takie same, bo są inspirowane oryginalną okładką. Jednak nasza okładka jest najbardziej przejrzysta. Podoba mi się też okładka portugalska i myślę, że jakbym zobaczyła ją u nas na półce to też chciałabym ją przeczytać. Oko cieszy też okładka niemiecka, co rzadko się zdarza. Z kolei francuska to dla mnie pomyłka i to totalna.

To teraz czas na wspomnianą przeze mnie serię. Na początek pierwszy tom czyli Gniew i świt.


Od lewej: USA, Bułgaria, Czechy, Francja, Hiszpania, Indonezja, Niemcy.
Większość z tych okładek jest w odcieniach czerwieni. Jedynie wyróżniają się dwie - niemiecka, która jest ładna i francuska, która znowu jest dla mnie jakąś pomyłką.


Od lewej: Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Serbia, Turcja, Włochy i Persja.
Jedną okładką, która się wyróżnia jest okładka portugalska, ale ciekawą okładką jest też okładka serbska. Oczywiście do reszty nie mogę nic powiedzieć, ponieważ są one takie same jak okładka oryginalna i różnią ją tylko małe detale.

Drugi tom w tłumaczeniu to Róża i sztylet.


Od lewej: USA, Bułgaria, Czechy Hiszpania, Indonezja, Niemcy, Portugalia, Serbia, Turcja, Węgry, Włochy.
Patrząc na okładki drugiego tomu widać, że okładki zachowane są w podobnej grafice, co pierwsza część. Fajnie, że jest to brane pod uwagę i seria ma podobne okładki. W tym zestawieniu każda okładka mi się podoba.

A Wy co o nich myślicie?

4 komentarzy

  1. Sama marzę o tym, aby mieć kilka postów na przód, ale niestety brakuje czasu na ich napisanie.


    1. Wolę naszą, ale niemiecka też jest ładna.
    2. Niemiecka
    3. Pasująca do 2. :) Ładnie by wyglądały na półce :)

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam straszny problem z tym porównaniem! Absolutnie żadna okładka mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o "W ramionach gwiazd" najbardziej podoba mi się okładka amerykańska. Ta czcionka jakoś wpasowała się w całość. W polskiej wersji jest tak... nijako. Ale francuska faktycznie najgorsza.
    Portugalska okładka "Gniewu i świtu" jest bardzo ładna, za to serbska okropna. Oryginalna też mi się podoba. Tak samo sprawa wygląda z "The Rose & The Dagger" - portugalska i oryginalna najlepsze. Indonezyjska też niezła :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń