Jak pozwolić odejść części swojej duszy? - recenzja książki #319 - B.N. Toler „Tam dokąd zmierzamy”

Czytając tę powieść miałam dwa skojarzenia - pierwszy, że to opowieść trochę jak film „Uwierz w ducha”, ale bardziej skojarzyło mi się to z serialem „Zaklinaczka duchów”. Nie uważam żeby to był minus, wręcz przeciwnie to właśnie, dlatego zdecydowałam się po nią sięgnąć.

Uwielbiam serial „Zaklinaczka duchów”, w którym to główna bohaterka Melinda Gordon porozumiewa się z duchami - duszami zmarłych, które mają niedokończone sprawy na ziemi. Oczywiście serial różni się od tego, co znajdziemy w książce B.N. Toler, ale to właśnie to podobieństwo mnie do siebie przekonało. Byłam po pierwsze ciekawa, w jaki sposób zostanie przedstawiona możliwość porozumiewania się z duszami i czy będzie się ona różnić. Ale od początku. Główną bohaterką powieści jest Charlotte, która z dniem, która zyskała swój dar całkowicie musiała zmienić swoje życie. Dziewczyna nie znosi tego `daru` i tęskni za swoim dawnym życiem. Pewnego dnia nie mogąc już tego wytrzymać, decyduje się na najgorszy krok jaki tylko mogła podjąć i postanawia popełnić samobójstwo, aby już nie mieć możliwości pomocy zabłąkanym duszom. Jednak na jej drodze staje Ike - młody mężczyzna, który zginął w Afganistanie. Powstrzymuje dziewczynę przed tym drastycznym krokiem i zawiera z nią pewien układ. Jaki? To dopiero bomba emocjonalna!

B.N. Toler
Tam dokąd zmierzamy
Wydawnictwo NieZwykłe

Czytając tę powieść miałam przeróżne momenty, ponieważ raz się śmiałam, potem się rozczulałam, a następnie wyłam jak bóbr. Mogłabym to zobrazować w takiej kolejności:


Fabuła „Tam dokąd zmierzamy” przypomina wspomniany przeze mnie serial, ale nie zrażajcie się tym, ponieważ nie ma wielu podobieństw. Obie postacie widzą duchy i im pomagają. Jednak to z czym musiała zmierzyć się Char przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Ta książka to tykająca bomba emocjonalna. Ike to chłopak, który zginął w Afganistanie i jest duchem, ale jego postać bardzo mnie urzekła i to jak obiecał pomóc Charlotte, gdy ta pomoże mu wyciągnąć jego brata z tarapatów. Wspólnie spędzają ze sobą wiele czasu i ta granica życia i śmierci w tej książce w pewnym momencie przestaje mieć znaczenie. Gdy wstrzymywałam oddech, bo sama nie wiedziałam, co może się jeszcze wydarzyć to miałam wrażenie, że ona nie istnieje.

Bohaterowie... OMG. Char i oni - bracia. To bardzo trudna relacja, która w pewnych momentach boli i wywołuje taki ból. Współczułam Charlotte, ponieważ widać było jak zależy jej zarówno na Ike, jak i na George'u. Bracia z jednej strony różnią się od siebie, ale jednocześnie też jest wiele rzeczy, które ich łączą. Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tę jedną z nowości Wydawnictwa NieZwykłego to uwierzcie mi na słowo przeżyjecie niezwykłą historię. Ja wciąż nie mogę się pozbierać po przeczytaniu powieści B.N. Toler. Książka napisana jest bardzo dobrym stylem pisarskim i nie mogę zarzucić autorce, że są jakieś luki i niedokończone wątki. Widać, że bardzo dobrze przemyślała ona fabułę i relacje, jakie miały być między bohaterami. Wprowadziła też w powieść wiele wątków, które zaskakują, a zakończenie również nie jest tradycyjne jak w innych powieściach z tego gatunku. Jestem pod wielkim wrażeniem i na pewno nie raz wrócę jeszcze do tej powieści. I wiecie co? Trudno mi pisać o tej książce cokolwiek, bo łzy same cisną mi się do oczu. Po prostu MAJSTERSZTYK.

Chyba już więcej nie muszę nic dodawać, aby zachęcić Was do przeczytania tej wspaniałej i pięknej historii, w której przeplata się tyle różnych emocji i uczuć. W „Tam dokąd zmierzamy” znajdziecie miłość, która jest możliwa i nieśmiertelna, że nawet śmierć nie jest w stanie jej złamać. Stratę i ból, która jest połączona z nadzieją i nowymi szansami, by walczyć o swoje życie. Naprawdę ta lektura jest cudowna i pozostaje mi tylko powiedzieć jedno... Polecam!

I na koniec...

14 komentarzy

  1. Niebawem zacznę czytać tę książkę, może nawet dziś. Mam nadzieję, że i ja poczuje tę zwariowanzwariowaną karuzelę emocji 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam trochę więcej czasu, więc mam nadzieję, że gdzieś ją upoluję i przeczytam, bo wydaje się taka w moim stylu :D
    https://ragazza99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa czy równie mocno Ci się spodoba, co mnie :D

      Usuń
  3. Przekonałaś mnie do niej ostatecznie. Ciekawi mnie wątek daru widzenia zmarłych, a te szalejące emocje to musi być coś wspaniałego. Przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przez większość książki byłam jak na drugim gifie :D nie mogłam się ogarnąć - zwłaszcza pod koniec :) mocna powieść.

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak tyle emocji i to różnych, a ja ostatnio, nie licząc tej, przeżywałam w 'Tysiąc pocałunków' od Tillie Cole ;D

      Usuń
  5. Lektura w sam raz dla mnie. Właśnie skończyłam serię gdzie bohaterka też widziała i pomagała duchom w przejściu na tamtą stronę. Lubię takie klimaty.
    A książkę dopisuję do listy

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako fanka "Zaklinaczki duchów" koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, była fajna, wciąga, ale chyba ciutkę zbyt naiwna:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem czy naiwna, zależy jak na to patrzeć i jak odbierać fabułę, bo przesłanie jest świetne :)

      Usuń