Recenzja #149 - Katie Alender „Od złej do przeklętej”


„Od złej do przeklętej” to dużo słabszy tom. Spodziewałam się czegoś lepszego. Czegoś co podtrzyma moją ekscytację z pierwszego tomu. A warto zaznaczyć, że ja i horrory to nie ta sama bajka. Autorka średnio sobie poradziła, być może za dużo chciała umieścić i wyszło po środku bez efektu WOW. Przyznaję, że mimo słabego drugiego tomu, wyczekuję trzeciego - „Bardziej martwa być nie może”, którego premiera przypada na 24 listopada 2016 r.

Kasey w końcu może opuścić ośrodek, w którym była na terapii. Jej powrót do nowego otoczenia po tych wszystkich złych doświadczeniach nie jest taki prosty. Ciężko sobie nawet wyobrazić jak ciężki może być powrót do tego samego życia gdzie wszyscy tylko na to czekali, a my sami odczuwamy strach i nie wiemy co będzie dalej. Ale wraz z powrotem siostry Alexis znowu wpada w kłopoty. Czy tak samo duże jak ostatnio? Oczywiście Alex chcąc dowiedzieć się czegoś decyduje się wraz ze swoją przyjaciółką Megan wstąpić do klubu „Promyczek”, by mieć oko na swoją siostrę. Czy to zwiastuje kolejne kłopoty? A może to zwykłe przewrażliwienie?

Autor: Katie Alender
Tytuł: Od złej do przeklętej
Cykl: Złe dziewczyny nie umierają (tom 2)
Wydawnictwo: Feeria Young
Strony: 452

Jeśli chodzi o bohaterów to widać tutaj, że Alexis się zmieniła. Nie jest już dziewczyną, z którą nikt się nie liczy, uważa za dziwoląga. Zmieniła swoje podejście do większości spraw, tym szkoły. Jednak kiedy jej siostra wróciła do domu znowu tak jakby wszystko wywróciło się do góry nogami. Otóż nie mają ze sobą dobrego kontaktu. Alex stara trzymać się na dystans. I oczywiście jest to zrozumiałe, bo obie przeszły naprawdę wiele, jednak to wszystko to tylko przedsmak tego co się wydarzyło. I uważam to za plus. Niestety brakowało mi w tym tomie tych emocji, które towarzyszyły mi przy pierwszym. Wszystko znikło i pękło jak bańka mydlana. Miałam wrażenie, że autorka zapomniała jak buduje się dobre napięcie. W poprzednim tomie czuło się niepewność i strach. Nie byliśmy przygotowani na niektóre sytuacje. Może tak się stało przez to ile informacji chciała nam przekazać pani Alender. Ciężko stwierdzić.

„Od złej do przeklętej” to słabszy tom od swojego poprzednika, ale nie skreślam tej serii na straty. Bardzo często mówi się, że drugie tomy są dużo gorsze, ponieważ są po środku i trzeba czekać na kolejny by wszystko się wyrównało. Daję szansę i czekam cierpliwie. Historia bez wątpienia jest ciekawa i inna. Trochę brakuje w niej niepewności i strachu, ale innymi rzeczami też nadgania. Nie polecam ani nie odradzam. Każdy musi podjąć decyzję sam. Ja mimo wszystko spędziłam przyjemnie czas i liczę, że finałowy tom - „Bardziej martwa być nie może” zrekompensuje mi wszystkie straty.


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Księgarni PanTomasz.pl!

3 komentarzy

  1. Nie mam ochoty na ten tom, tym bardziej, że jest słabszy. Pierwsza część mnie nie zachwyciła, dlatego zdecydowanie nie zamierzam kontynuować tej serii :/
    Pozdrawiam serdecznie :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też ta część podobała się mniej. Tylko, że ja miałam wrażenia nierealności. Trochę to niezbyt prawdopodobne, że jedna w osoba w tak krótkim odstępie czasu ma do czynienia z dwoma różnymi duchami w tak małym miasteczku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za zbieg okoliczności, właśnie szykuję się do napisania recenzji pierwszego tomu. Mam nadzieję, że ta część nie będzie bardzo zła, a jedynie... nieco gorsza, posiadająca symptom trzeciego tomu. Oczywiście, czekam na trzeci! :D

    Ściskam,
    Izzy z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń