„Jedyne takie miejsce” przeczytałam w październiku podczas Book Touru, ale oczywiście zabrakło mi czasu na napisanie o książce kilku słów.
Przyznam szczerze, że nie pamiętam już wszystkiego tak dokładnie, ale i tak postaram się przybliżyć choć trochę fabułę i moje odczucia. Główną bohaterką historii jest Lena, szesnastoletnia dziewczyna, która jest samotną matką dwuletniego chłopca. Nigdy nie miała łatwego życia i jest bardzo z niego wycofana. Przysięgła sobie też, że nigdy nie wyjawi kim jest ojciec jej synka. Pewnego dnia w miejscu, w którym mieszka, ponownie pojawia się jej przyjaciel z dzieciństwa. Wspomnienia odnośnie Alana wracają. Jak ta dwójka bohaterów się zmieniła, zwłaszcza że Alan nigdy nie musiał martwić się o nic w życiu? Bogaty dzieciak, który uczęszczał do najlepszych szkół, ma luksusowe życie i marzenia, po które sięgał bez większego wysiłku. Ale czy szczęście w ten sposób, tak naprawdę można nazwać szczęściem? I co zrobiła Lena, mimo tego wszystkiego co ją spotkało?
Jedyne takie miejsce
Wydawnictwo We Need YA
„Jedyne takie miejsce” to debiut literacki autorki i trzeba to przyznać, że udany. Jeśli chodzi o mnie to staram się nie czytać książek polskich autorów, ponieważ kilka razy się zawiodłam, ale w przypadku Klaudii, coś wyszeptało mi, że powinnam spróbować. Powieść skierowana jest głównie do młodzieży, a co ważniejsze, porusza ona szereg przeróżnych trudnych tematów odnośnie dorosłego życia, samego dorastania i radzenia sobie z problemami. Lena nie miała łatwego życia, sama też popełniła wiele błędów, ale przecież każdy z nas je popełnia. Czasem błędy odbijają się bez echa i konsekwencji, a czasem, niestety, dostajemy ich sporo. To co charakteryzowało główną bohaterkę, to mimo tych wszystkich złych doświadczeń i tragedii, potrafiła iść dalej przez życie i walczyć o lepsze jutro nie tylko dla siebie, ale i Marcela. Swoją drogą jej synek to bardzo urocza postać i nie można obejść obok tego obojętnie! Jednak co do Alana, to sama nie wiem, co powinnam o nim myśleć. Może i miał trochę poukładane w głowie, ale wiem też, że trochę irytował mnie i wydawał mi się bardzo niedojrzały w pewnych momentach.
Myślę, że na naszym polskim rynku wydawniczym brakuje właśnie takich powieści jak „Jedyne takie miejsce” Klaudii Bianek. Do tego zakończenie powieści porusza i mimo że nie płakałam, to towarzyszyły mi przeróżne uczucia i dopiero po odłożeniu powieści na bok, gdy już skończyłam ją czytać, to całe przesłanie do mnie dotarło. Czy uważam, że to udany debiut? Oczywiście. Czy warto przeczytać tę książkę? Oczywiście. Jest to idealna propozycja na zimowe długie wieczory.
Zdjęcie freepik.com - freepik
Zdjęcie freepik.com - freepik
Już od dawna mam w planach poznać twórczość tej autorki, więc być może niedługo mi się uda. 😊
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten tytuł.
OdpowiedzUsuń