Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po najnowszej powieści Tahereh Mafi „Gorzki smak jej wielkiej radości”. Nie wiedziałam czy książka przypadnie mi do gustu, czy mnie poruszy, a może stwierdzę, że to nie moja bajka i jej twórczość już do mnie nie trafia. Okazało się, że najnowsza propozycja od autorki bardzo mnie poruszyła...
Tahereh Mafi porusza w książce tyle istotnych spraw, które uderzają podwójnie. Stworzenie w ten sposób historii jeszcze bardziej podkreśla małe i duże dramaty w życiu młodych ludzi, ale ich całych rodzin. Fabuła i akcja tej pozycji książkowej została podzielona na kilka okresów z życia głównej bohaterki — Shadi. Poznajemy jej życie to bardziej szczęśliwe i to bardzo tragiczne. Jest rok 2003, w Iraku wybucha wojna, którą wypowiedziały Stany Zjednoczone. Muzułmańska społeczność mieszkająca w Stanach nie ma łatwego życia. Bardzo często są nękani, zastraszani i obserwowani przez dosłownie wszystkich — nie tylko przez tamtejsze służby. Wszystko ma to związek z atakami jakie miały miejsce w Stanach w tamtym okresie. Wymienić tutaj można np. atak na WTC z 2001 roku. Shadi, która stara się jakoś żyć, mimo tych wszystkich okropieństw, nie porzuca wartości, które zostały jej wpojone przez rodziców. Jednak mimo to bohaterka mierzy się z tragediami jedna po drugiej. Dziewczyna nie wie jak ma poradzić sobie z narastającym smutkiem, rozgoryczeniem i bólem po stracie brata, chorobie ojca i matki, która pogrąża się we własnej tęsknocie i smutku. Nawet siostra dziewczyny, która przed wszystkimi tymi nieszczęściami była jej podporą, teraz traktuje ją jak wroga.
Gorzki smak jej wielkiej radości
Wydawnictwo We Need YA
Tłumaczenie Kaja Makowska
Autorka w bardzo prosty sposób odsłania jak działa ludzka psychika i jak bardzo możemy się mylić, co do czyjegoś zachowania. Shadi to bohaterka, która chciałaby odczuwać radość — takie znaczenie ma jej imię. Jednak nie jest w stanie tego zrobić. Gdy te wszystkie tragedie spadają na nią jedna po drugiej — dziewczyna, którą uważała za swoją przyjaciółkę z dnia na dzień się od niej odcięła. Wmawiając jej, jaką jest okropną osobą i że cały czas ją oszukiwała. Shadi będąc bardzo słabą psychicznie nie potrafiła się temu przeciwstawić, tylko przyjęła to, choć prawda była zupełnie inna. Właśnie z tej perspektywy Tahereh Mafi stara się nakreślić toksyczność niektórych relacji, które wydają się być dla nas ludzi bardzo ważne i jedyne.
„Gorzki smak jej wielkiej radości” to nie jest prosta książka, ponieważ jest to historia, która chwyta za serce. Napisana też jest stylem, który może irytować, gdyż narracja głównej bohaterki pozwala nam w pewien sposób zrozumieć jej myśli i to jak się czuje. Takie wejrzenie w bohatera od środka, co uderza, bo poznajemy zakamarki duszy Shadi, które są ranione na każdym kroku przez każdego. Nie ma dnia, w którym Shadi nie myśli o śmierci, ale nie tylko swojej, jak i to jak bardzo siebie nienawidzi za to, że nie potrafi być inna. Choć jest to powieść opowiadająca o młodych dorosłych wkraczających w dorosłość, którzy kończą liceum i myślą o przyszłości, to w tej powieści nie ma licealnych miłostek i kłótni o sukienkę z balu maturalnego.
Stworzenie tak złożonej postaci jak Shadi to coś, co jest dla mnie czymś niezwykłym. Być może inni bohaterowie są tutaj spłyceni, ale tak miało być. Wgląd we wszystko i w psychikę oraz wydarzenia gra tutaj postać właśnie głównej bohaterki. Irytowało mnie, że każdy nią pomiatał. Siostra, Ali — brat tej niby najlepszej przyjaciółki, nawet matka... Jedynym promykiem nadziei był Noah, który pojawił się i mimo jej problemów trwał. Mogłabym też wymienić tutaj rodziców Aliego i Zahry.
Zakończenie powieści Tahereh mnie satysfakcjonuje. Jest inne i zasługuje na pochwałę. Dawno nie spotkałam się z takim zabiegiem. Niby jest to zakończenie, ale nie dowiadujemy się, jakie jest to życie Shadi, gdy już przyznała sama przed sobą jak jej trudno. Powieść bolesna, opisana w ciekawy sposób. Myślę, że wielu zaskoczy, zachwyci, pozwoli się zastanowić. Polecam!
0 comments