Na bezludnej wyspie skazani tylko na siebie - recenzja książki #445 - Julie Johnson „Zakochani rozbitkowie”

„Zakochani rozbitkowie” to urocza historia, która zabiera swoich czytelników w zupełnie inny świat. Książka w sam raz na wakacje, ale nie porwała mnie tak jak myślałam na samym początku, gdy zaczynałam ją czytać.

Historia dotyczy Violet, dziewczyny, która chcąc przed studiami odpocząć, postanawia zobaczyć kawałek świata. Gdy nadarza się okazja, aby spełnić swoje marzenie bez zastanowienia zgadza się zostać Au Pair sześcioletniego dziecka na wyspie na Oceanie Spokojnym. Niestety wymarzone wakacje stają się koszmarem, który ogląda się w filmach. Po katastrofie samolotu na bezludnej wyspie, rozpoczyna się walka o przetrwanie i marzeniem, aby wrócić do domu...

Julie Johnson
Zakochani rozbitkowie
Zakochani rozbitkowie #1
Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie: Karolina Bochenek

Julie Johnson napisała ciekawą historię, ale dla mnie trochę oderwaną od rzeczywistości. Jest to prosta książka; dziewczyna i mężczyzna, którzy próbują przeżyć na bezludnej wyspie. Idealna propozycja książki dla kobiet. Jeśli chodzi o rozwój postaci, wewnętrzne myśli i uczucia to działo się wiele, ale nie wiem dlaczego ja tego nie odczuwałam. Może po prostu historia mi nie leżała tak bardzo i uznałam, że książka jest dobra na jedno popołudnie, by zabić czas i odpocząć w hamaku. Pewnie tak. Główna bohaterka zaskarbiła sobie moją sympatię, ponieważ udowodniła, że jest odważna i mądra, mimo młodego wieku. Co do Becka moja początkowa niechęć trochę osłabła, ponieważ pod fasadą aroganckiego dupka i szorstkiego faceta, okazało się, że jest bardzo troskliwym facetem, który ma wielkie serce.

Styl powieści jest dobry i książkę czyta się przyjemnie, ale ja w pewnym momencie trochę męczyłam się podczas czytania. Poczucie humoru, jakie pojawiało się w tej powieści tylko podkręcało sytuację. Przekomarzanie się i dogryzanie sprawiało, że chemia między Violet i Beckiem była coraz bardziej napięta. Z początku wrogowie, gdzie oczywiście to nie będzie wielka tajemnica jak ją zdradzę, że stawali się dla siebie kochankami, którzy mogą sobie zaufać. Ich walka o przetrwanie sprawiła, że stali się innymi ludźmi i pomogło im to dorosnąć. Stanęli twarzą w twarz z prawdą o samych sobie, o swoich poczynaniach z przeszłości i poznali zupełnie nowe osoby. 

„Zakochani rozbitkowie” to powieść, przy której bez wątpienia można odpocząć i przenieść się w inne miejsce i jeśli szukacie nieskomplikowanej powieści to myślę, że ta taka jest. Jednak dla mnie w pewnym momencie zabrakło odpowiedzi a miałam więcej pytań o to wszystko. Początek bardzo dobry, ale w pewnym momencie nastało zatrzymanie akcji, które okazało się być rozczarowaniem. Liczyłam na coś więcej. Dostałam dobrą historię, ale nie mogłam cieszyć się nią długo a szkoda...


3 komentarzy

  1. Taka relaksująca książka czasem jest naprawdę bardzo potrzebna. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba się nie skusze tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym przeczytać, ale musi trochę poczekać :P

    OdpowiedzUsuń