Czy warto ryzykować przyjaźń dla czegoś więcej? - recenzja książki #452 - Bianca Iosivoni „First Last Kiss”

„First Last Kiss” według mnie to urocza historia, która bardziej mi się podobała od tej przedstawionej w pierwszym tomie. Co wniknęło z ponownego zmierzenia się z przeszłością i jak w tej sytuacji odnalazł się Luke? O tym przekonacie się jeśli przeczytacie najnowszą powieść z cyklu First autorstwa Biancki Iosivoni.

Główni bohaterowie Elle oraz Luke to przyjaciele, ale sytuacja wymyka się z pod kontroli, kiedy Elle zostaje zaproszona na przyjęcie zaręczynowe swojej siostry. Powrót w rodzinne strony nie jest na rękę dziewczynie, zwłaszcza że rodzina wyrzekła się jej dwa lata wcześniej. Na domiar wszystkiego wszyscy myślą, że to Luke jest jej chłopakiem, ponieważ sama wcześniej skłamała tak siostrze. Czy najlepsi przyjaciele są w sobie zakochani. Nie będzie tajemnicą, jeśli zdradzę, że tę dwójkę coś łączy, przecież to historia romantyczna. Zakończenie ciekawe i Bianco... Jesteś mistrzynią i jedną z moich ulubionych autorek Wydawnictwa Jaguar.

Bianca Iosivoni
First Last Kiss
First #2
Wydawnictwo Jaguar
Tłumaczenie: Joanna Słowikowska

To co charakteryzuje styl autorki to sposób, w jaki opisuje sytuacje i z jaką delikatnością i wyczuciem dawkuje informacje. Tutaj nie ma nic na hura ani fabuła nie jest rozwleczona na nie wiadomo ile rozdziałów. Wszystko toczy się spokojnym rytmem, gdzie w dialogi bohaterów został wpleciony humor, który kocham! Nie brakuje trudnych tematów, dzięki którym rozumiemy życie Elle jak i Luke'a. Plusem powieści jest narracja z perspektywy obojga bohaterów. Bianca Iosivoni tworzy piękne historie miłosne o ludziach, którzy są wyjęci z normalnego życia. Nie mamy tutaj jakiejś naiwnej szarej myszki, która jest ostatnią ofiarą losu i super przystojnego łamacza kobiecych serc. Choć Luke to niezły kobieciarz, to ma swój powód, a raczej kogo za ten powód uważa, żeby takim być. Jeśli chodzi o bohatera to świetny z niego przyjaciel. Dowcipny, lojalny, opiekuje się Elle i jest dobrym słuchaczem. Z kolei ona jest impulsywna, zadziorna, rozgadana, odważna i... krnąbrna. Zupełne przeciwieństwo przyjaciela i to w tym twiście lubię najbardziej!

Jak to było w jednej piosence... Do zakochania jeden krok... I tu idealnie tutaj pasuje, bo od przyjaźni do zakochania niedaleka droga. Bohaterowie świetnie się uzupełniają a wraz z rozwojem akcji poznajemy wszystkie tajemnice, co pozwala nam jeszcze bardziej zżyć się ze wszystkimi. Na samym początku widzimy, jakie to wszystko nieporadne. To tak jakby uczyć małe dziecko chodzić. „First Last Kiss” to świetna powieść New Adult na wakacje. Ściskałam mocno kciuki za nich obojga, żeby byli ze sobą szczerzy. Oczywiście oprócz wątku romantycznego znowu spotykamy innych bohaterów, których poznaliśmy w pierwszym tomie. Jest Dylan, Emery, Tate, Trevor i Mason, który dostał w dziób od Emery w pierwszej części. Cieszę się, że autorka nie zapomina o nich i są równie mocno zaangażowani w fabułę jak główni bohaterowie.

Czy polecam? POLECAM! Jasne, że tak! Jeśli podobała Wam się pierwsza część to i ta będzie równie ciekawa. Wiele zwrotów akcji, konfliktów rodzinnych, miłosnych potyczek i duża dawka poczucia humoru. Nie mogę się doczekać trzeciej części a będzie ona dotyczyć... Tate i Trevora.

3 komentarzy