Rozświetl swoje życie... - recenzja książki #400 - Kathryn Andrews „Krople deszczu”

Uwielbiam takie momenty, w których gdy czytam jakąś powieść i nie wiem jaka będzie. Przez zupełny przypadek czasami napotykam na zupełnie nowych autorów i znajduje nową najulubioną powieść po wsze czasy, a ta książka to więcej niż klejnot, to perła!

„Krople deszczu” jest pełna uczuć. Sprawiła, że nie wiem co myśleć. Jestem rozbita. Jest emocjonalna, smutna w niektórych momentach, ale jest też urocza, że trudno mi było się od niej oderwać. Dajcie mi drugi tom, proszę! Przygotujcie się na spotkanie z Ali Rain oraz Drew Hale, uwierzcie mi na słowo... Ich historia zostanie z Wami na bardzo długi czas. Główna bohaterka Ali jest pogrążona w smutku i żałobie po śmierci mamy. Ma jeszcze ojca, ale czuje jakby była zupełnie sama, ponieważ tata nie jest już taki sam. Wspólnie przeprowadzają się w nowe miejsce, by zacząć wszystko jeszcze raz, z dala od wspomnień. I teraz nie tylko ból po stracie matki towarzyszy dziewczynie, ale i nowi przyjaciele oraz szkoła. Jednak jest też coś, co w bohaterce jest zupełną jej przeciwnością czyli wewnętrzna siła i mimo tego, co ją spotyka stara się stać na froncie i walczyć. To podczas swojego biegu wzdłuż plaży spotyka chłopaka Drew Hale'a, który całkowicie zmienia jej życie...

Kathryn Andrews
Krople deszczu
Bracia Hale #1
Wydawnictwo NieZwykłe

Jeśli chodzi o Drew Hale'a to jest bardzo lubianym i popularnym chłopakiem. Ma wokół siebie wielu znajomych, chłopaki chcą być tacy jak on a dziewczyny po prostu chcą mieć takiego faceta przy sobie jak Drew. Nikt tak naprawdę nie wie, że to tylko fasada jego bycia. Tak naprawdę to maska. Pragnie tylko jednego w spokoju i bezboleśnie ukończyć szkołę, a potem wynieść się z domu. Jednak w dniu, kiedy Drew spotyka Ali i okazuje się, że są sąsiadami oraz, że będą uczęszczać do tej samej szkoły, coś zmienia się w jego życiu. Mimo że z początku nie chce tego przyznać. Ich codzienne spotykanie się nad brzegiem plaży staje się rutyną, która prowadzi ich do przyjaźni, ale czy na pewno? Drew z całych sił nie chce angażować się emocjonalnie, nie chce pozwolić sobie na przywiązanie, pragnie uciec... Co zrobić, gdy nasze serce kłóci się z rozumem i tak naprawdę robi wszystko po swojemu?

Tyle przepięknych emocji towarzyszyło mi podczas czytania tej powieści, że tego się nie spodziewałam. Jest to opowieść o młodej miłości, która jest bardzo burzliwa, ale i piękna. Pokazuje istotę tego, że liczy się teraz. Zarówno Ali jak i Drew to pogubione dusze... Ali cierpi z powodu śmierci matki, ale i Drew ma swoje powody, dla których udaje i nie chce pokazać swoich uczuć. Nie chcę zdradzać Wam wszystkiego, ponieważ chcę abyście sami ocenili czy jego życie również było tak złamane. Mogę powiedzieć tylko tyle, że ma na barkach bardzo wielki ciężar, nosi poczucie winy i choć jest to nieuzasadnione, to jednak trudno czasem samemu dostrzec prawdę... Dobrze, że miałam chusteczki ze sobą, ponieważ to przy Ali, bohater się otworzył. Dał jej szansę, mimo początkowej niechęci. Nie nosił maski, był takim Drew, jakim chciał być. To mnie rozbiło. Do tego Ali oraz Drew to pokrewne dusze, które się dopełniały. Rozwój ich relacji był taki prawdziwy i szczery, że moje serce płakało razem ze mną. Trudno znaleźć osobę, która będzie dla nas taką duszą, że jego serce będzie naszym sercem, a nasze serce będzie jego sercem. Że tak naprawdę te serca to jedno serce.  Tyle przeszkód do pokonania, ale oni chcieli dać radę i to dzięki temu, że powoli budowali fundament oparty na szczerości mogli liczyć na to, że im się uda . Kibicowałam im od pierwszej chwili, gdy tylko przypadkiem się spotkali, bo prawdziwa miłość zawsze zwycięży i nic nie stanie jej na drodze.

Styl powieści, och bardzo mi się podobał, bo był lekki i przyjemny! Czyta się tę książkę od pierwszej do ostatniej strony na jednym wydechu i mnie było trudno ją odłożyć na bok. Miałam tylko w głowie: jeszcze tylko jeden rozdział, tylko jeden malutki... Sama nie wiem, kiedy minęły te godziny, a ja nie dość, że byłam zalana łzami to jeszcze nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Kocham takie książki i z niecierpliwością czekam na kolejny tom z tej serii!

Podsumowując Kathryn Andrews napisała cudowną książkę i będę wyczekiwać kolejnych książek autorki. Jak na pierwszą część jestem zachwycona i nie boję się o resztę, bo myślę, że będą równie wspaniałe. Nigdy nie zapomnę przesłania tej książki i oczywiście, jeśli kochacie szczere i prawdziwe historie, to już wiecie jaką powieść przeczytać wieczorem!

4 komentarzy

  1. Muszę koniecznie poznać prozę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Narobiłaś ochoty :) muszę gdzieś wepchać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie chcę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też czasami tak robię, że sięgam po jakąś książkę i kompletnie nie wiem, czego się po niej spodziewać ;) Nie mamy wtedy żadnych uprzedzeń, ani nacisku, że innym się podobała to mi też musi - zaczynamy z ,,czystą kartą". A tą recenzją bardzo mnie zaintrygowałaś :)

    OdpowiedzUsuń