Zoe ma pewien sekret... - recenzja książki #391 - Annabel Pitcher „Chmury z keczupu”

Tytuł książki nie zdradza nic z fabuły, dlatego jest ona w pewien sposób interesująca. „Chmury z keczupu” pojawiła się w Polsce dzięki Wydawnictwu Papierowy Księżyc i jest to powieść, która została nagrodzona nagrodą Edgara Allana Poego w kategorii Najlepsza powieść Young Adult.

Historia to zbiór listów, w których główna bohaterka wysyła je do obcego mężczyzny, który z kolei ma zostać skazany na śmierć. Zoe dręczą wyrzuty sumienia związane z wydarzeniami jakie miały miejsce w przeszłości. Jednak boi się ich wyznać przed samą sobą lub komuś. Słysząc o skazanym na śmierć decyduje się do niego napisać list i powiedzieć mu o wszystkim. Przecież mężczyzna wie sporo o tajemnicach i kłamstwach. Drugim powodem, dla którego dziewczyna decyduje się na taki krok to fakt, że jej rodzina ma własne problemy i nikt nawet tego nie zauważa a ona nie chce nikogo tym obarczać. Pisząc listy czuje, że ciężar jaki skrywała w sobie powoli staje się coraz mniej uciążliwy. Jaki sekret skrywa Zoe i czy ktokolwiek powinien ją oceniać za to co zrobiła?

Annabel Pitcher
Chmury z keczupu
Wydawnictwo Papierowy Księżyc

Przyznaję się, że powieść mnie zaskoczyła, bo nie myślałam, że wciągnie mnie w swoją historię tak szybko. Annabel Pitcher stworzyła realistyczną i wiarygodną postać Zoe pozwalając czytelnikowi na to by sam odkrył to co się stało i sam ocenił czy postępowanie dziewczyny było słuszne. Autorka nie zapomniała o detalach, jakie łączą się z przestawieniem nastolatki czyli bunt, pierwsze miłości, obowiązki jako starsze i odpowiedzialne rodzeństwo... W powieści nie brakuje intrygi i tego, że niepokój podczas czytania narasta. Z każdym rozdziałem chce się wiedzieć więcej, aby poznać prawdę. Jednak narracja tej książki nie jest oczywista, bo dla mnie Zoe nie zawsze była wiarygodna. Czasami trzeba samemu skleić kawałki pozostawionych puzzli, aby dowiedzieć się tego czy dziewczyna byłaby zdolna do tego.

Niemniej jednak to była dobra opowieść, która jest napisana świetnym stylem. Jeśli zaczniecie ją czytać to trudno będzie się Wam od niej oderwać. Główna bohaterka jest specyficzną postacią, ale ja jej nie potrafiłam współczuć. Sposób w jaki postanowiła zdjąć z siebie ciężar też pozostawia dużo do życzenia. Annabel Pitcher świetnie za to przedstawiła poczucie winy i jak sobie z nim radzimy i czasem dlaczego odczuwamy strach i co możemy z tym zrobić. Nie chce za dużo zdradzać z fabuły, ponieważ tego musicie dowiedzieć się sami, aby dowiedzieć się jak się skończy ta powieść.

„Chmury z keczupu” to ciekawa powieść, która potrafi dać trochę do myślenia. Ukazuje jak działa poczucie winy, ale i lęk, który często paraliżuje. W tej książce znajdziecie wszystko. Zarówno nowe początki jak i nadzieję na lepsze jutro.

2 komentarzy