Eleonore zna doskonale te wszystkie wyzwiska... - recenzja książki #374 - Sarah Morant „Nieśmiała”

Nieśmiałości nie można jednoznacznie określić, ponieważ dla każdego z nas może ona oznaczać zupełnie co innego. Niektórzy czują się po prostu skrępowani, a u innych z kolei jest to lęk przed ludźmi... Główna bohaterka nie miała łatwego życia.

Eleonore jest nieśmiała i ma problemy z tego tytułu, ponieważ ludzie w szkole nie rozumieją tego jak takie zaburzenie może wpływać na czyjeś życie. Uważają, że wyzwanie jej od niemot, lodówy czy świętej dziewicy, pomoże. Dziewczyna ma siedemnaście lat i przez właśnie takie zachowania nie jest w stanie zamienić więcej niż trzech słów. Jej nieśmiałość objawia się tym, że się jąka i chowa za swoje włosy. Woli być niewidzialną i wcale nie ma się czemu dziwić. Pewnego dnia w szkole pojawia się nowy uczeń. Jason, który za wszelką cenę stara się dowiedzieć kim jest tak skryta i mało pewna siebie rudowłosa dziewczyna. Dzięki swojemu zachowaniu Jason pokazuje jej, że może być świetnym przyjacielem, jeśli tylko będzie tego chciała. A ona? No cóż właśnie tęskni za kimś takim... przyjacielem, którego kiedyś miała a odszedł powodując, że cała reszta zmieniła się diametralnie.

Sarah Morant
Nieśmiała
Wydawnictwo Feeria Young

Historia jest przedstawiona z różnych perspektyw i pierwszą z nich jest punkt widzenia Eleonore pisany w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Dzięki temu dowiadujemy się kim tak naprawdę jest ta dziewczyna i skąd pochodzi jej nieśmiałość, gdyż będąc młodszą zupełnie taka nie była. Dziewczyna jest zupełnie inna, gdy nie jest w liceum, jest bardziej otwarta, opiekuje się swoim ojcem i młodszym bratem. To jedna i ta sama dziewczyna, która w pewnych sytuacjach ma bardzo niskie poczucie wartości. W powieści pojawia się też perspektywa przestawiona z perspektywy Jasona i Tylera i te perspektywy pisane są w osobie trzeciej w liczbie pojedynczej. Muszę przyznać, że tych perspektyw nie polubiłam tak jak Elie, gdyż miałam wrażenie, że są one bardzo sztuczne i nie czułam tych emocji, jakie autorka chce przekazać. Jednak i chłopaki mają parę tajemnic i spraw, o których trudno im rozmawiać.

Styl powieści jest dobry, ale jak już wspomniałam bardziej perspektywa głównej bohaterki, a jeżeli chłopaków mnie urzekła. Dobrym zabiegiem, jaki zastosowała Sarah Morant było przeplatanie wydarzeń zarówno z teraźniejszości jak i przeszłości bohaterow. „Nieśmiała” porusza temat poważny i bardzo złożony. Dla każdego z nas nieśmiałość jest zupełnie czymś innym. Sama doskonale pamiętam jak ja po pierwszej operacji kolana stałam się nieśmiała, po prostu zamknięta w sobie. Coś się we mnie zmieniło i swój okres w liceum pamiętam jako katorgę. Czy to w ogóle było możliwe? Tak. Ja ta, która zawsze dużo mówiła i na każdej lekcji zwłaszcza języka polskiego się udzielała... miała mnóstwo przyjaciół... z dnia na dzień przestała się odzywać. Bała się odpowiadać, zaczęła się jąkać, a spotykanie z ludźmi czy przebywanie na szkolnych korytarzach, gdy ktoś patrzył na chorą nogę, przyprawiało mnie o mdłości.

Dlatego wiem, że nieśmiałość jest złożona i ma różne podłoże. To jak mechanizm obronny przed bólem, a w sumie patrząc na to z perspektywy czasu nic złego mi się nie działo. Ale to ja się bałam. Wszystko zmieniło się na lepsze, gdy poszłam na studia. Czy moja nieśmiałość minęła? Nie, dalej jestem nieśmiałą osobą, ale bardziej śmiałą by próbować nowych rzeczy. Samo przełamanie się, aby nagrywać recenzje viedo trwało dobry rok.

Czy polecam powieść „Nieśmiała”. Tak. Jeśli lubicie tematy trochę skomplikowane, które oprócz dobrej historii pokazują, że czasem zwykłe słowa mogą ranić to ta powieść jest jak najbardziej dla Was. To historia o różnych typach osobowości, które w różny sposób radzą sobie z bezradnością, uczuciem samotności i nieodwzajemnionych miłości. „Nieśmiała” daje do myślenia.

1 komentarz