Takiego fantasy jeszcze nie czytaliście – recenzja książki #284 – Victoria Schwab „Okrutna pieśń”

Okej, przyznaję, że początek wydawał mi się być drętwy. Już myślałam, że to nie jest książka dla mnie, aż tu nagle zaczęło się dziać, że nie mogłam oderwać się od tej nowości. Musiałam doczytać ją do końca. 

To moje pierwsze spotkanie z Victorią Schwab i teraz liczę na jeszcze więcej skoro pierwszy tom z serii Świat Verity tak bardzo mi się spodobał i mnie zaskoczył. „Okrutna pieśń” to książka, która jest inna, a jej opowieść potrafi zamrozić krew w żyłach. Wszystko dzieje się w dawnej Ameryce, w której istnieje Miasto Prawdy. Jest ono podzielone na dwa oddziały – Flynnów, których zadaniem jest eliminacja potworów i Harkerów, którzy pozwalają żyć potworom, ale zapewniają ochronę ludziom. Jednak ta ochrona bardzo często jest niesprawiedliwa, ale co mają zrobić ci, którzy chcą być bezpieczni? Godzą się na taki stan rzeczy. Po właśnie takich dwóch przeciwległych obozach stoi August Flynn i Kate Harker. Każde z nich jest następcą przywódców podzielonego miasta.

Autor: Victoria Schwab
Tytuł: Okrutna pieśń
Seria: Świat Verity
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Strony: 431

Już samo wykreowanie bohaterów bardzo mi się spodobało. Kate pokazana jako ta, która pragnie zostać zauważona przez ojca. Ma po prostu jeden cel, być taka jak on – bezwzględna i władcza. Z kolei drugi z następców – August doskonale wie jak mogą czuć się potwory, ponieważ sam nim jest. Ponadto potwory potrafią ukraść duszę grając jedną z pieśni. Przyznam się, że gdy pierwszy raz przeczytałam słowa tej pieśni, to mnie samej przeszły ciarki po plecach. „Okrutna pieśń” wprowadza swoich czytelników w zupełnie inny świat. Można powiedzieć, że jest to jednocześnie tajemnicze, ale i okrutne miejsce. Z jednej strony czuje się, że uciekałoby się stamtąd, gdzie pieprz rośnie, ale z drugiej, jesteśmy ciekawi czegoś nowego. Plusem powieści jest też to, że fabuła nie gna na łeb na szyję i choć mnie początek wydawał się nudny, to potem już tak nie myślałam. Fabuła co już zaskakiwała mnie tym, jak wątki potrafiły zmienić swój bieg, że coś okazywało się kłamstwem, a co za tym idzie nie można się domyśleć tak naprawdę, co się może wydarzyć.

Bohaterów polubiłam od razu, choć do Kate musiałam się dłużej przekonywać niż do Augusta. Kate tak naprawdę miała w głównej mierze swój cel. Chciała być w centrum uwagi, co jej się z resztą udawało. Jednak doceniam jej starania i to jak potrafiła być stanowcza w swoich poczynaniach. August to potwór, ale nie tak jak te, których zdążyliśmy poznać. To zupełnie inny rodzaj bohatera. On pragnie pomóc, mimo że wie, że jest na tak jakby straconej pozycji. Jednak to zacny bohater, nad którym trzeba pochylić swoją głowę.

Od jakiegoś czasu omijałam każdą książkę fantasy, ponieważ nie mogłam znaleźć nic, co mogłoby mnie zaskoczyć i wprowadzić w odrętwienie. „Okrutna pieśń” od Victorii Schwab podniosła bardzo wysoko poprzeczkę i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnej części. Ta książka jest barwna i z pewnością was zaskoczy. Ponadto wiele w niej emocji, akcji, zaskakujących rozwiązań i o wiele więcej. Ja jestem nią oczarowana i myślę, że ci, którzy się na nią skuszą, również nie będą mogli o niej przez długi czas zapomnieć. Miejmy nadzieję, że klątwa drugiego tomu nie dosięgnie tej serii.

8 komentarzy

  1. Jeszcze nie miałam okazji spotkać się z tą pisarką. Jednak słyszałam(czytałam) wiele dobrego o tej książce. I Twoja recenzja podtrzymuje ten zachwyt. Trzeba będzie się wybrać do księgarni. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę! Brzmi ciekawie! Książki tej autorki już od dłuższego czasu za mną chodzą, więc w końcu będę musiała się z nimi zapoznać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem po lekturze i zgadzam się z tobą. Książka jest rewelacyjna. Mnie, w przeciwieństwie do ciebie, początek się całkiem spodobał. Od pierwszych stron czułam, że będzie świetnie i się nie zawiodłam. Podobało mi się to, jak stopniowo akcja zaczyna nabierać tempa.
    Bohaterowie są świetni. Pokochałam tę dwójkę ♥ Ja Kate od razu polubiłam. Jest niesamowicie złożoną postacią, a to naprawdę uwielbiam. Z jednej strony twarda i bezwzględna, ale w środku to jednak krucha dziewczynka, która za wszelką cenę chce zdobyć miłość i uznanie ojca. To ten typ silnej bohaterki, który lubię najbardziej. Widać, że nie jest wykreowana na siłę.
    Też nie mogę doczekać się kolejnej części i liczę na to, że nie zostanie pokrzywdzona "syndromem drugiego tomu";)
    Na moim blogu również właśnie pojawiła się recenzja tej książki. Jeśli jesteś ciekawa, zapraszam: zznosemwksiazkach.blogspot.com
    Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie też ostatnio stroniłam od fantastyki, ale może czas to zmienić? Super przedstawiłaś Okrutną pieśń, jestem ciekawa bohaterów!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę mieć tę książkę *o* W dodatku okładka jest cudowna <3 Skrzypce <3
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubi e fantastykę i myślę, że po tę książkę na pewno sięgnę, bo jestem jej bardzo ciekawa, ten świat, który opisałaś bardzo, bardzo mnie ciekawi.

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę to przeczytać, koniecznie, jednak chciałabym również sięgnąć po poprzednią serię tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w formie ebooka właśnie tę książkę, teraz myślę kiedy ja znajdę czas na przeczytanie tego wszystkiego co czeka w kolejce :D

    www.bookowa-pisze.pl

    OdpowiedzUsuń