TOP 10 książek 2017 roku!

Tak, nie mogłam się zdecydować, które powinny trafić na moją coroczną listę TOP 5, więc postanowiłam, że wypisze wszystkie, które były strzałem w dziesiątkę. Oczywiście klasyfikacja jest przypadkowa.

1. Jill Santopolo i Światło, które utraciliśmy
Warto przeczytać tę książkę, ponieważ opowiada o miłości. Przypomina, że nie ma nic ważniejszego na świecie niż miłość. To ona sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Ale oprócz przepięknej miłości, która jest najpiękniejszą melodią życia, to też opowieść o sile marzeń. To też przedstawienie, jak niektóre decyzje mogą mieć wpływ na nasze późniejsze życie.

2. Eric Lindstorm i Do zobaczenia nigdy
„Do zobaczenia nigdy” to opowieść o dziewczynie, która zmieniła świat. Jej siła i determinacja to piękne cechy, o których każdy z nas powinien się dowiedzieć. Książkę polecam każdemu, kto szuka czegoś więcej niż opowieści dla opowieści. Z książki płynie przesłanie, że ludzie niepełnosprawni tacy jak Parker mogą wiele osiągnąć, ale i ich uczucia są milion razy bardziej wrażliwsze. Warto poczuć emocje, które zamknięte są w każdym słowie czy zachowaniu Parker. Ja płakałam przy tej książce, choć muszę przyznać szczerze, że nie sądziłam, że tak się stanie.

3. Tillie Cole i Tysiąc pocałunków
Będę to mówić zawsze. Przed przeczytaniem Tysiąca pocałunków trzeba zaopatrzyć się obowiązkowo w chusteczki, ponieważ książka powoduje niekontrolowany płacz. to jest 430 stron, a ja potrafiłam przeczytać ją w zaledwie kilka godzin. I ja nie płakałam, ja wyłam jak bóbr... Zostałam zmiażdżona a moje serce pękło. Tylu uczuć i emocji dawno nie czułam na raz. Może i historia jest schematyczna, ale trafia w te miejsca w sercu gdzie powinna.

4. Kim Holden i Franco
Przyznaję, że gdy przeczytałam Promyczka to byłam zawiedziona tą książką i nie sięgnęłam po Gusa. Jednak Franco i jego okładka mnie urzekła. Zakochałam się w tej książce bez pamięci a tytuły Franco stał się złodziejem mojego serca. Kim Holden zaserwowała emocjonalną i bardzo prawdziwą historię, która ma szczęśliwe zakończenie. Gdyby było inaczej, przysięgam zrobiłabym wszystko żeby spotkać autorkę i na nią za to nakrzyczeć.

5. Tarryn Fisher i Bad Mommy. Zła Mama
Kocham, kocham, kocham Tarryn! Za co? Dla mnie jest mistrzynią w tworzeniu portretów psychologicznych swoich bohaterów. Książka już od pierwszych stron wprowadza czytelnika w środek fabuły, jeśli jednak ktoś czytał książki Tarryn wie, że nie dostaje się wszystkiego od razu na tacy i nie da się w 100% przewidzieć co się stanie. Ja byłam sparaliżowana po przeczytaniu książki, ponieważ nie wiedziałam co mam sobie na ten temat myśleć.


6. Karen Gregory i Niepoliczalne
Interesuję się problemem jadłowstrętu psychicznego inaczej zwanego anoreksją. I w sumie w całym moim czytaniu to pierwsza książka, którą udało mi się przeczytać z takim problemem. Obawiałam się też tej książki, ponieważ nie byłam do końca pewna czy autorce się uda zachować realność. Na szczęście jej się udało. W książce pani Gregory wszystko przeplata się ze sobą bardzo gładko. Jest miłość, ale i łączy się ona nierozerwalnie z rozpaczą i tęsknotą. Pojawia się trudne życie bogate w doświadczenia, które są okrutne. Ale jest też coś bardzo pozytywnego, otóż pojawia się nadzieja i nowe szanse.

7. Jasmine Warga i Moje serce i wszystkie czarne dziury
Książka przeczytana dzięki uczestnictwie w BOOK TOURZE. To była bardzo dobra decyzja żeby się do niego zgłosić. Tematyka tej książki powaliła mnie na łopatki. Raz się śmiałam, a raz płakałam. Przepiękna historia zamknięta w nadchodzącej tragedii z wyboru. Do tego tureckie imię Asyel, a jeśli wiecie ja mam bzika na punkcie tego języka, historii i kultury. Oglądam przeróżne seriale tureckie. Oczywiście ostatnio też zakupiłam ten egzemplarz dla siebie, by mieć na półce, ponieważ w 2018 roku mam zamiar ponownie do niej wrócić.

8. Brittainy C. Cherry i Ogień, który ich spala
Bardzo długo zastanawiałam się jaką książkę wybrać tej autorki. Każda z jej książek jest warta przeczytania, ale to właśnie Ogień, który ich spala najbardziej pamiętam. Cieszę się również, że udało mi się spotkać autorkę na Targach Książki w Krakowie.

9. Colleen Hoover i It Ends with Us
Autorka pisze piękne historie, ale od pewnego czasu naprawdę miałam z nią problem, ponieważ żadna z powieści wydana po fenomenalnym dla mnie Hopeless nie potrafiła mnie zaczarować. Ostatnio jednak sięgnęłam po najnowszą propozycję od Hoover i no cóż... Poczułam się dotknięta po przeczytaniu. Ta książka przypomniała mi jakie były początki tej autorki i pokazała mi też, że dalej potrafi wzruszyć czytelnika.
10. Suzanne Young i Dzikie serca
Ta książka jest przepiękna i co najważniejsze – prawdziwa. Sama nie wiem co mogę o niej powiedzieć, ponieważ ta powieść to była dla mnie historia o miłości, o życiu, które nie jest usłane różami, o walce o drugą osobę, którą się kocha całym sercem. Nie jest to książka która należy do gatunku proste, łatwe i przyjemne. To bardzo skomplikowana opowieść. Obiecuję, że Was zaskoczy.

9 komentarzy

  1. Hmm, żadnej z tych książek nie czytałam, więc nie wiem, czy mnie coś ominęło, czy też nie. Po książkę Holden na pewno nie sięgnę, bo Promyczek to była jakaś grafomania i absurd gonił absurd, dlatego od jej twórczości zamierzam trzymać się z daleka. Po Ogień, który ich spala będę miała niedługo okazję sięgnąć, ponieważ dostałam ją na święta. Mam więc nadzieję, że moje zdanie będzie zbliżone do Twojego. Co do pozostałych, to nie mogę się wypowiedzieć, bo nawet ich nie kojarzę :)

    Pozdrawiam, Ola z Kulturalnej Areny

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tylko "Bad Mommy" i tak jak pierwsza część książki bardzo mi się podobała, tak im dalej przekładałam kartki, tym było gorzej. A zakończenie to dla mnie totalna klapa. Za to mam ochotę na "Tysiąc pocałunków", "Ogień, który ich spala" i pewnie po "Franco", żeby mieć już za sobą całą serię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tysiąc pocałunków, It ends with us, Światło, które utraciliśmy, Bad mommy czytałam i wszystkie w równym niemal stopniu równocześnie mnie i przygnębiły (Światło szczególnie), jak i wzruszyły. Pozostałych nie czytałam😔 Ważne dla mnie były jeszcze Listy do utraconej i Podtrzymując wszechświat z tych samych powodów, co powyższe. Poleciłabym jeszcze Laristę, Pryncypium oraz Projekt królowa😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Franco <3 a resztę muszę nadrobić?
    \

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest tyle książek, które również kocham. Franco, it ends with us... Tysiąc pocałunków, Światło, które utraciliśmy i ogień, który ich spala muszę koniecznie przeczytać! Bo wiem, że te książki będą świetne. <3

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. "Moje serce i inne czarne dziury" czytałam i również byłam zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  7. "Tysiąc pocałunków", "It ends with us", "Ogień, który ich spala" oraz "Dzikie serca" też bardzo mi się podobały. Powieść Cherry nie jest moją ulubioną częścią serii, bo pierwsze miejsce zajmuje "Woda, która niesie cisze", ale przede mną jeszcze "Siła, która ich przyciąga" :) Natomiast "Franco" był dla mnie najgorszą częścią serii.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Na szczęście to subiektywny ranking i możne się w nim znaleźć cokolwiek autorce przypadnie do gustu...
    Ja żałuję, że brak tutaj choć jednej ambitnej pozycji...
    Cóż...
    Może w przyszłym roku...

    OdpowiedzUsuń