Ciekawa wizja przyszłości – recenzja książki #254 – Alexandra Duncan „Ocalona”

Długo zabierałam się za przeczytanie tej powieści, ponieważ trochę się jej bałam. Nie chciałam też się rozczarować, ponieważ czytałam już kilka książek z akcją, która dzieje się w kosmosie.

Ziemia jest praktycznie niezdatna do zamieszkania, ponieważ zmienił się klimat i to co najważniejsze zostało zniszczone. Załoga statku „Parastrata”, żyje w kosmosie i jak każda kolonia ma też swoje prawa. Otóż mężczyźni mają tam prawo głosu, a kobiety – no cóż, w najmniejszym skrócie – nie mają prawa głosu, wielożeństwo to porządek rzeczy, a niestosowanie się do obowiązujących reguł to kara śmierci. Oczywiście te wszystkie nakazy i zakazy mogą Wam się kojarzyć z religią Ilamu i przyznaję, że takie było moje pierwsze skojarzenie. Fabuła toczy się niepozornie. Ziemia nie jest zdatna do życia – jest przeklęta, ale mimo tego akcja toczy się również i tam.

Autor: Alexandra Duncan
Tytuł: Ocalona
Cykl: Ocalona #1
Wydawnictwo: YA!
Strony: 477

Główna bohaterka Ava to córka kapitana statku kosmicznego, mimo tego nigdy nie czuła się akceptowana przez resztę załogi. Nie miała wyjścia i zmuszona do ciężkiej pracy, chcąc nie chcąc przyporządkowała się wszystkim zasadom. Niestety, gdy łamie zasady, które obowiązują, zostaje zmuszona opuścić statek, wyrusza w podróż, która okazuje się być niebezpieczna. Ale to nie wszystko, bo oprócz niebezpieczeństwa, dziewczyna dostrzega różnice, które nie tylko są złe, że każda droga ma dwie strony medalu.

Niestety jeśli spodziewacie się typowo młodzieżowego romansidła, to muszę ostudzić wasze emocje, ponieważ tak nie jest. To książka jest pełna różnych nieoczekiwanych sytuacji, ale to w gruncie rzeczy opowieść o sile woli. „Ocalona” to historia dziewczyny, która skazana na niezbyt przyjemny los, musiała uwierzyć w swoje możliwości i w to, że uda jej się wszystko. Ze zmianą życia, z jaką przyszło jej się zmierzyć, tak naprawdę zaczęła życie od nowa. Czy polubiłam Avę? Oczywiście, ponieważ jej determinacja i pokazanie różnic między płcią męską i żeńską w tej książce bije na głowę. Uważam, że autorka pisząc tę książkę w gruncie rzeczy kierowała się właśnie takimi pobudkami.

Polecam Wam ją, jeśli interesujecie się choć trochę innością przedstawioną w powieściach. Ja z całego serca kibicowałam Avie i zakończenie było dla mnie zakoczeniem, ponieważ akcja na sam koniec się zmieniła. Widać, że książka jest przemyślana i w niej każdy wybór niesie za sobą jakieś skutki, zarówno te dobre, jak i te złe.

5 komentarzy

  1. Raczej bym nie sięgnęła: SF lubię, ale raczej nie w młodzieżowym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję w najbliższym czasie się za nią zabrać, mam nadzieję, że okaże się dobrą pozycją! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi nawet ciekawie, ten inny świat, inne prawa na statku kosmicznym. Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakaś taka groteskowa ta wizja przyszłości. I faktycznie skojarzenie z Islamem bardzo duże xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest to typowa młodzieżówka? Brzmi od razu ciekawiej! Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń