Historia pełna miłości - recenzja książki #210 - Suzanne Young „Dzikie serca”

Ta książka jest piękna i co najważniejsze prawdziwa. Sama nie wiem od czego powinnam zacząć, ponieważ moje wszystkie myśli są w rozsypce. Historia pełna miłości. Opowiada o życiu, które nie jest usłane różami, o walce o drugą osobę, którą kocha się całym sercem.

Już od samego patrzenia na okładkę można wywnioskować, że nie należy ona do gatunku proste, łatwe i przyjemne, a jeśli tak myślicie, to niestety musicie porzucić tę nadzieję. „Dzikie serca” to skomplikowana powieść opowiadająca o życiu nastolatków, którzy znaleźli się na zakręcie życiowym. Savannah nie ma łatwego życia, ponieważ mieszka z ojcem dupkiem i bratem Evanem, którym się opiekuje. Chłopczyk jest upośledzony i wiele osób w tym ojciec tego nie rozumie i najchętniej pozbyłby się problemu żeby mieć święty spokój. Jednak nastolatka nie wyobraża sobie życia bez niego. Kocha go całym sercem i to właśnie z jego powodu została wydalona z normalnej szkoły i umieszczona w tej, która jest przeznaczona dla trudnej młodzieży. W sumie nie ma się czemu dziwić, że zaatakowała swojego byłego chłopaka, bo ja zareagowałabym tak samo gdyby ktoś obrażał mojego brata czy siostrę tylko z tego powodu, że jest trochę inny niż wszyscy.

Autor: Suzanne Young
Tytuł: Dzikie serca
Wydawnictwo: Feeria Young
Strony: 264

Suzanne Young podjęła się trudnego tematu i muszę przyznać, że poradziła sobie świetnie. Nie czytałam jej serii Plaga samobójców, ale myślę, że będę musiała to wszystko nadrobić. Główna bohaterka Savvy to wulkan emocji. Nie potrafię inaczej nazwać tej dziewczyny. Fakt ma problemy z panowaniem nad swoją złością, ale ona jest jak lwica - waleczna z ogromnym sercem pełnym miłości. Kocha swojego braciszka ponad wszystko i broni go do ostatnich sił. Oprócz problemów z jakimi boryka się główna bohaterka, autorka książki wplotła w fabułę kilka innych problemów z życia nastolatków. Między innymi wymienić tutaj możemy nadużywanie narkotyków, fizyczne znęcanie się nad innymi lub brak akceptacji wyborów nie swoich, ale rodziców.

Pewnie niektórzy z was zastanawiają się czy jest jakiś wątek miłosny między nastolatkami. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że go nie ma, ale jest on wyjątkowo trudny. Dlaczego? Ponieważ autorka tworząc każdego bohatera stworzyła trudną postać po przejściach. Nie sądziłam, że „Dzikie serca” mnie tak bardzo zdziwią i będzie to książka, która cały czas trzymać mnie będzie w niepewności. Ta książka ma coś w sobie co nie pozwala o niej zapomnieć, gdy przerwie się czytanie, ponieważ ma się coś do zrobienia. Emocje są wyważone. Nie dostajemy ich wszystkich od razu tylko są one dawkowane powoli. Miłość Savannah do Evana mnie rozczuliła powodując, że moje serce rozsypało się na miliony kawałków. Ta właśnie miłość, poświęcenie własnego szczęścia i życia dla kogoś innego. Pomyślcie sobie - siedemnastoletnia dziewczyna, która ma cały świat i życie przed sobą rezygnuje ze wszystkiego, by jej młodszy braciszek miał wszystko o czym tylko pomarzy.

„Dzikie serca” to powieść szczera i polecam ją każdemu kto szuka niebanalnych historii i trudnych tematów. Ponadto pani Young zadbała dosłownie o każdy szczegół. Każdy bohater inny - różnorodny. Widać, że autorka przygotowała się przy opisie choroby Evana przez co jest ona realna. Książka mnie poruszyła i rozczuliła. To opowieść o miłości najczystszej - braterskiej. I na sam koniec - Evan to chłopiec, którego chciałoby się przytulić i uchylić mu nieba żeby zobaczyć jego szczerość i szczęście w oczach. Polecam z całego serca!



2 komentarzy

  1. Ta książka może być interesująca. Przedstawiasz tak bohaterów, że mam jeszcze większą ochotę :)
    http://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się interesująco ^^

    zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń