Nadzieja, marzenia i miłość - recenzja książki #203 - Kim Holden „O wiele więcej”

Najnowszą powieść Kim Holden przeczytałam w jeden dzień. Zaczęłam ją rano, skończyłam wieczorem. Przyznaję, że po lekturze jej wcześniejszej powieści nie byłam usatysfakcjonowana, ale „O wiele więcej” pozytywnie mnie zaskoczyło.

Cieszę się, że dałam szansę ponownie tej autorce, ponieważ zrehabilitowała się i sprawiła, że już od pierwszych stron zakochałam się w jej opowieści. „O wiele więcej” opowiada o nadziei na lepsze jutro, marzeniach i planach oraz miłości prawdziwej i czystej jak łza.

Poznajcie historię Mirandy, Semaus'a, Faith i może nie jest ona jakoś poważnie skomplikowana, ale to co mnie w niej ujęło to prawdziwość w zachowaniach i różnych charakterów tych bohaterów. Kiedy Miranda była mała wychowywała ją babcia, która była silną i bardzo zdeterminowaną kobietą. Wszystkie swoje cechy i myśli przekazała swojej wnuczce, która dorastając stała się jej odwzorowaną wersją, a może nawet i gorszą. Podczas studiów poznała Semaus'a i postanowiła zrobić dosłownie wszystko by był z nią już na zawsze. Z premedytacją zachodzi w ciążę, nie dla niego czy ich jako MY, tylko dla siebie, swoich korzyści. Podłe i bardzo wyrachowane.

Autor: Kim Holden
Tytuł: O wiele więcej
Wydawnictwo: Filia
Strony: 409

Jednak życie Semaus'a po kilkunastu latach legło w gruzach, ponieważ Miranda wniosła pozew o rozwód i odeszła od rodziny zostawiając mężczyznę udręczonego chorobą, samego z trójką dorastających dzieci. Po przeprowadzce ze swoimi pociechami próbuje poradzić sobie ze wszystkim, ale problem jest w tym, że Semaus nie do końca akceptuje to, że za chorował. Wtedy na ich drodze pojawia się Faith, młoda dziewczyna, która całe życie wychowywała się w rodzinach zastępczych. Ona też w życiu wiele przeszła, ale mimo wszystko stara się pozytywnie patrzeć na świat. Jak potoczą się losy Semaus'a? Czy jego żona już na zawsze zniknęła z ich życia? I jaką rolę w tym wszystkim odegra Faith?

Muszę przyznać, że „O wiele więcej” to ciekawa historia, nieskomplikowana, ale łapiąca i ściskająca mocno serce. Bohaterowie są uroczy, każde z nich pokazuje inny charakter człowieka. Semaus - mężczyzna anioł, o spokojnym usposobieniu. Zdenerwowane pokazuje tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę go zdenerwuje. Swoje dzieci kocha całym sercem. Faith to dziewczyna, która ma swoje marzenia i cele. Całe życie tęskniła do matki, miała problemy z narkotykami, ale mimo wszytko udało jej się jakoś nad wszystkim zapanować. We wszystkim widzi jakieś pozytywy i ma dobre, ale skryte serce. Z kolei Miranda to bohaterka zła. Znaczy się jej charakter to zbiór wszystkich najgorszych cech jakie można znaleźć w człowieku, gdy się go poznaje. Karierowiczka, szukająca korzyści, które dadzą jej spokój i dostatnie życie, nie kocha swoich dzieci, bo tak naprawdę nigdy ich nie chciała mieć. Brak w niej jakiegokolwiek współczucia i wyrzutów sumienia. Oczywiście autorka postanowiła zakończyć książkę tak, by wszystko miało dobry koniec i Miranda dostała trochę ludzkich odruchów i się zmieniała, co nie zmienia faktu, że dalej jej nie polubiłam.

Podsumowując to mogłabym Wam streścić całą fabułę, ale chyba jednak pozostawię Wam tę przyjemność. Mnie książka bardzo się spodobała i jestem miło zaskoczona. Oczywiście w niektórych momentach brakowało mi np. większego wyjaśnienia czy skupienia się na danej sprawie (choroba Semausa - dla mnie było tego za mało), czy Miranda i jej postępowanie (tutaj trochę mi się rozjeżdżała wizja tego wszystkiego). Jako całość „O wiele więcej” jako nowości z półki wydawniczej to dobra propozycja dla Wszystkich fanów tej autorki. Przy tej książce czas płynie szybko, a jest napisana ona lekkim i prostym językiem. Warto po nią sięgnąć.

7 komentarzy

  1. Widzę, że warto przeczytać tę książkę - autorkę lubię, więc czekam na ucztę :)
    http://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2017/04/monolog-z-ksiazka-w-doni-tbr.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki nie czytałam, ale po Twojej opinii czuję się zachęcona. Za to od dawna bardzo podoba mi się okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość autorki znam na razie jedynie z "Promyczka", ale "O wiele więcej" przeczytam na pewno, bo intryguje mnie fabuła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się już ta prosta okładka, jaka przyciąga wzrok i tytuł, a Twoja recenzja w jakiś sposób zachęca do sięgnięcia po tę książkę. :)
    Pozdrawiam,
    Ania.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Promyczek i Gus tej autorki były przecudowne, więc zaraz w dniu premiery zamówiłam "O wiele więcej" <3 Niestety nadal nie zaczęłam czytać, ale chcę to jak najszybciej zmienić :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. Dołączyłam do grona obserwatorów :)
    Kim Holden czeka niestety w kolejce i wszystko wskazuje na to, że w dalszym ciągu będzie czekać, bo jakoś nie mogę usiąść do jej twórczości... :( Ale nadrobię, w końcu na pewno! :)
    zapraszam do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Po "Promyczku", który złamał moje serce, musiałam od razu przeczytać "Gusa". Po tych dwóch pozycjach mogę przyznać, że zakochałam się w twórczości tej autorki, dlatego "O wiele więcej" na pewno nie ominę :)
    czytamogladampisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń