I need hope - recenzja książki #194 - Lisa de Jong „Kiedy pozostaje żal”

Lisa de Jong napisała arcydzieło i nie chcąc zbyt szybko rozstawać się z tą częścią, czytałam ją naprawdę wolno. „Kiedy pozostaje żal” to trzecia odsłona serii Rains i jest to opowieść o wielkiej miłości, stracie bólu i sekrecie. To tykająca bomba emocjonalna, uprzedzam.

Rachel to wspaniała dziewczyna i miała wszystko czego pragnęła od życia. Niestety jednego feralnego dnia to wszystko zostało jej odebrane. Kiedy dziewczyna budzi się w szpitalu, niczego nie pamięta, nie rozumie dlaczego tak w ogóle się tam znalazła. Z dniem wybudzenia ze śpiączki dowiaduję się, że miała wypadek, którego niestety nie przeżył jej ukochany Cory. Na domiar złego to ją oskarża się o to, że spowodowała ten wypadek, co nie ułatwia sprawy, ponieważ dziewczyna całą winę bierze sobie do serca. Na całe szczęście w jej życiu pojawia się dawny przyjaciel z dzieciństwa Sam i w pewien sposób jej życie choć na moment ma lepszą perspektywę. Co tak naprawdę wydarzyło się w dzień wypadku? Czy Rachel odzyska świadomość tego co się stało? Czy Sam pomoże dziewczynie przejść przez cierpienie, by zaakceptować tragedię, która się wydarzyła? Te i inne odpowiedzi na pytania, mogą naprawdę zdruzgotać swojego czytelnika.

Autor: Lisa de Jong
Tytuł: Kiedy pozostaje żal
Seria: Rains #3
Wydawnictwo Filia
Strony: 379

Zacznę tym razem od okładki, bo „Kiedy pozostaje żal” na tle innych książek z tej samej serii ma najładniejszą okładkę. Zauroczyła mnie od pierwszej chwili, gdy tylko ją zobaczyłam i przy okazji, bardzo współgra z wewnętrzną częścią powieści. A przewodzi niej, nadzieja na lepsze jutro. Co do fabuły to zdążyłam już się przyzwyczaić, że Lisa de Jong w swoich powieściach nie boi się trudnych i skomplikowanych tematów. W tej części czytelnikowi przychodzi zmierzyć się ze śmiercią już od pierwszej strony, ale trzeba zaznaczyć, że to tak naprawdę tło do dobrze utkanej sieci tajemnic i kłamstw. Bohaterowie nietuzinkowi, skomplikowani, z mnóstwem wad i zalet. Już sam obraz chłopaka idealnego, w tym przypadku Cory'ego, którego poznajemy tylko dzięki retrospekcjom głównej bohaterki, a Sama – chłopaka z sąsiedztwa, nieakceptowanego przez rodziców Rachel. Z kolei jeśli chodzi o rodzinę Rachel i jej postać to pochodzi ona z dobrego domu, wychowana w poprawnych wartościach, ale... tak jest to jedno małe, ale, ponieważ pod pozorem kochającej się rodziny, dziewczyna tak naprawdę jest samotna. Ojciec, który skupia się na swojej karierze prawniczej, a matka, udzielająca się wszędzie gdzie tylko można. Jednak dzięki temu widać jak Rachel stara się odnaleźć swoje miejsce i szuka sposobu na znalezienie wewnętrznego spokoju.

Trzeci tom serii Rains bardzo mi się podobał, a muszę przyznać, że nieco się jej obawiałam. Na całe szczęście Lisa de Jong zaskoczyła mnie swoim pomysłem. Już sam początek jest nietypowy, a późniejsze wydarzenia tylko dodają emocji. Kłamstwa i sieć tajemnic utkana przez autorkę powoduje, że czytelnik przeżywa to co się dzieje. Wspomnienia i skrawki zdarzeń z przeszłości są bardzo urocze, niektóre przesiąknięte wielkim uczuciem Rachel do Cory'ego.

„Każdy zasługuje na szczęście. Bez względu na to, co zrobił, i co mu się przytrafiło. Mądry człowiek nauczył mnie, że każdy dzień powinien być wart choć jednego uśmiechu. Nie zawsze jest to łatwe, ale to prawda”.

Podsumowując to książka godna polecenia i jeśli jesteście fanami Lisy de Jong, myślę, że to obowiązkowa dla Was lektura. Książka napisana z lekkim piórem. Bogata w emocje, opowiadająca o uczuciu, kłamstwie, sekretach i przebaczeniu. I need hope - to idealne podsumowanie tej części. Nadzieja na kartkach wypisana od samego początku do końca. Jest to ta książka z działu nowości, obok której nie da się przejść obojętnie.

6 komentarzy

  1. Bardzo, ale to BARDZO chcę przeczytać tę serię. Muszę rozejrzeć się za pierwszym tomem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak dużo emocji w książce, a najbardziej na początku. Podobała mi się, ale dla mnie nie przebiła pierwszej części. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Książka napisana z niebywałą lekkością i piórem" nie do końca rozumiem te zdanie, jakby czegoś przy piórze brakowało :P

    Co do książki: słyszałam o tej publikacji, ale nie czytuję tego typu literatury, niestety jakoś nie mogę się do niej przekonać i zwyczajnie za nią nie przepadam, ale może kiedyś dam jej szansę, więc zapiszę sobie gdzieś ten tytuł.

    LeonZabookowiec.blogpsot.com


    LeonZabookowiec.blogpsot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej autorki czytałam "Kiedy pada deszcz". I faktycznie, okładka jest przeurocza! <3

    OdpowiedzUsuń