Jestem Violet Lasting. Jestem paladynką - recenzja książki #186 - Amy Ewing „Czarny klucz”

Jestem zadowolona tym jak zakończyła się ta seria. Ostatni tom Klejnotu to spójna i przemyślana historia, która jak na gatunek wyróżnia się na tle innych książek z tego nurtu. Bawiłam się świetnie podczas walki głównej bohaterki o lepsze jutro.

Na wstępie pragnę zaznaczyć, możliwe, że w recenzji  „Czarnego klucza” mogą pojawić się spojlery, które opowiadają o wydarzeniach z dwóch poprzednich części całego cyklu, mimo że książkę zalicza się do nowości wydawniczych ostatnich miesięcy:


Historia rozpoczyna się w podobnym czasie, w którym zakończył się drugi tom. Violet wie, że jej siostra została porwana przez jej wcześniejszą panią i chce uratować siostrę z rąk Domu Jeziora. Razem ze swoją przyjaciółką Rachel uczą nowe surogatki, jak mają używać swoich mocy. Surogatki to ktoś więcej niż tylko dziewczęta rodzące dzieci arystokracji. To dziewczyny, które są strażniczkami wyspy, posiadającymi niezwykłe moce, łączące się z Matką Ziemią. Pierwszą myślą jaka przyszła mi na myśl, gdy w końcu dowiedziałam się o co w tym wszystkim chodzi to były Czarodziejki W.I.T.C.H.

Autor: Amy Ewing
Tytuł: Czarny klucz
Cykl: Klejnot #3
Wydawnictwo: Jaguar
Strony: 320

Muszę przyznać, że autorka i w „Czarnym kluczu” wyciągnęła asy z rękawa, ponieważ fabuła książki jest bardzo tajemnicza, a emocje towarzyszące czytelnikowi od samego początku są bardzo silne. Niestety nie mogę zdradzić z czym tak naprawdę będzie zmagać się Violet, ponieważ to jest w tym wszystkim najlepsze, ale mogę powiedzieć tylko tyle, że nie można się przy tym nudzić. W książce na całe szczęście pojawiły się nowe wątki obok tych, które już znamy. Wątek miłosny przy którym prawie zawsze dostaje skurczu żołądka, bo boję się o jego przebieg, tym razem bardzo mnie zaskoczył i nie wydał mi się bardzo przesadzony. Oczywiście wiadomo, że skoro to ostatni tom, to musi on w końcu zakończyć się zapowiadaną rebelią, skoro przygotowania do niego trwały od bardzo dawna.

Wiele można zarzucić autorce, że podążyła schematem wyższych i niższych warstw społecznych. Że zawsze w tego typu książkach chodzi o lepsze jutro, że wydarzy się rebelia. Nieposkromione młodzieńcze serca, które zakochują się w sobie w beznadziejnych sytuacjach. Ale czy to nie takie wątki są dla nas dobrym sposobem by odpocząć podczas czytania. Na szczęście ja nie odbieram tych wszystkich rzeczy, które wymieniłam jako minus, ponieważ uwielbiam czytać właśnie takie historie. Zatęskniłam dzięki temu za innymi powieściami, których premiery kolejnych tomów dopiero przed nami.

„Czarny klucz” to dobre zakończenie całej serii. Oprócz wyjaśnienia i przedstawienia bardzo realistycznego świata, autorka pokazała jak ludzkie zachowania i charaktery potrafią się zmienić. Jest to książka fantasty, która zadowala czytelnika dzięki swoim oryginalnym wątkom. Niewolnictwo, surogatki czy podział na klasy społeczne to same plusy. Cykl Klejnotu jest jak najbardziej godną serią jaką trzeba poznać. Polecam wszystkim fanom Kiery Cass, ponieważ mimo różnic to można też znaleźć między oba cyklami wiele podobieństw. Ja z pewnością jeszcze nie raz wrócę do tych powieści.


3 komentarzy

  1. Ogromnie jestem ciekawa tej serii. Ciągle jednak nie mam kiedy po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dwa pierwsze tomy. Nie mogę się doczekać lektury trzeciego, tym bardziej że wiele osób mówi, że to dobre zakończenie serii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem pewien czy odnalazłbym się w tej serii, niemniej jednak dobrze, że zakończenie nie sprawiło Ci zawodu :)

    OdpowiedzUsuń