SeriaLove: Guilt, odcinek 1




Na serial „Guilt” trafiłam przez przypadek na kanale youtube.com, wyskoczył mi zwiastun i postanowiłam się trochę dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Okazuje się, że serial opiera się na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce we Włoszech w 2007 roku. Serial wyprodukowała stacja FreeForm (wcześniej ABC Family). Serial opowiada historię młodej Amerykanki, która mieszka w Londynie. Dziewczyna staje się główną podejrzaną w sprawie brutalnego morderstwa na jej współlokatorce. Jednak tu pada najważniejsze pytanie: czy to, aby na pewno ona stoi za tą wielką tragedią? Czy może jest niewinna i nagonka mediów sprawiła, że wszyscy myślą, że to ona?

Jestem po pierwszym odcinku i muszę stwierdzić, że jest to mocne uderzenie i serial jak na pierwszy odcinek potrafi nas do siebie przekonać. Jest to zagadka morderstwa Molly Ryan i jeśli ktoś uwielbia tego typu gatunek na pewno mu się spodoba. Fani Pretty Little Lairs mogą czuć się jak ryby w wodzie, ponieważ nic nie jest pewne i tutaj też każdy jest podejrzany. Nie mogę też twierdzić, że odcinek pierwszy przesądza o czymkolwiek. Dopiero po kilku odcinkach będzie możliwe stwierdzenie czy twórcy serialu wiedzą, co robią.

Historia rozpoczyna się niewinnie. Dziką imprezą w mieszkaniu bohaterek. Alkohol leje się litrami, a jego uczestnicy nie tylko piją, ale i zażywają narkotyki. Głośna muzyka i każdy czuje się wolny od wszystkiego, co go może trapić. To właśnie tu poznajemy Molly Ryan (Rebekah Wainwright) oraz Grace Atwood (Daisy Head), które się przyjaźnią. Mimo tej dzikiej imprezy poranek staje się najgorszym dniem dla Grace, ponieważ gdy wraca po upojnej nocy ze swoim chłopakiem Luckiem (Zachary Fall) z dachu, w mieszkaniu znajdują ciało Molly w kałuży krwi. Po takim wprowadzeniu zostajemy zaproszeni do dalszego oglądania tego serialu.

Pilot swoje zadanie spełnił, ponieważ wprowadził odpowiednio w fabułę i zarysował odpowiednio szkic każdej z postaci i to, co będzie się działo w kolejnych odcinkach. Każdy bohater to osobna historia, która, mimo że na pozór wydaje się być nieskładna z fabułą tak naprawdę w późniejszym czasie może nas bardzo zaskoczyć. Jedynym minusem to taki, że czasem brak ciągłości pomiędzy niektórymi scenami. Jest sobie scena i puf ucięta, wstawiona inna. No nie tak proszę państwa się nie robi…

Według mojej opinii plusem jest fakt, że buduje on odpowiednie napięcie, mimo że są one oparte o schematy dobrze nam znane z innych seriali. Nie wiem czy to moja naiwność, ale wierzę, że główna bohaterka tego nie zrobiła, jednak jak wiadomo mogę się jeszcze bardzo, ale to bardzo pomylić. Serial „Guilt” dopiero w kolejnych odcinkach rozkręci się i pokaże, na co go stać. Jego interpretacja i ocena na starcie jest bezzasadna, bo jak wiadomo nie od razu Rzym zbudowano. A to jak zginęła Molly naprawdę zachęca by oglądać produkcję dalej i dowiedzieć się, kto tak naprawdę za tym stoi. Serial to kryminał, który niektórym może przypominać Pretty Little Liars. Morderstwo, zagadka, każdy jest podejrzany. Każdy przedstawiony bohater ma swoje sekrety i być może kłamie by siebie ochronić. To wszystko skłania widza do jednego – trzeba się przyjrzeć historii i spróbować rozwiązać tę historię samemu.

Źródło: zdjęcie/FreeForm, zwiastun/youtube.com


6 komentarzy

  1. oj ja jestem do tyłu z serialami i to strasznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i seriale to jedność :D ale jak znajdziesz czas polecam ten <3

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tym serialu, ale wygląda interesująco - uwielbiam oglądać kryminalne produkcje, a skoro klimatem przypomina nieco Pretty Little Liars dla mnie jest to tylko na plus!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial miał swoją premierę 13 czerwca z tego co mi wiadomo. Jest nowością stacji FreeForm :)

      Usuń
  3. Obejrzałam zwiastun i muszę przyznać, że zapowiada się intrygująco. Troszkę przypomina mi Eye Candy, tam też grono podejrzanych było okrojone, a przez to oglądało się z prawdziwą przyjemnością i napięciem. Tutaj dodatkowo widzę na horyzoncie wątek miłosny, intrygi i dość miłych dla oka panów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial jest świetny i warty uwagi moim zdaniem. Nic nie jest na hura, a bardzo stonowane. Z odcinka na odcinek robi się coraz ciekawiej. Niedługo na blogu kolejna notka, w której stwierdzę czy dalej jestem skłonna go oglądać :D

      Usuń